piątek, 30 listopada 2012

Podsumowanie listopada

"Czas przemija nawet wtedy, kiedy wydaję się to nie możliwe. Nawet wtedy, kiedy rytmiczne drganie wskazówki sekundowej zegara wywołuje pulsujący ból. Czas przemija nierówno - raz rwie przed siebie, to znów niemiłosiernie się dłuży - ale mimo wszystko przemija"


Jak ten czas leci. niedawno robiłam  tu podsumowanie października, a już kolejny miesiąc dobiegł końca. 

Jak minął mi tyn miesiąc? Niestety jestem niezadowolona, dawno nie przeczytałam tak małej ilości książek. Listopad był miesiącem ciężkim, na studiach byłam zarzucona przeogromną ilością zaliczeń, egzaminów i prezentacji tak więc na czytanie pozostawały mi tylko krótkie chwile podczas przerwy od nauki. Mam nadzieję, że grudzień będzie o wiele lepszym miesiącem pod tym względem ponieważ mam ogromną ilość książek których nie zdążyłam przeczytać w listopadzie.



Książki przeczytane w listopadzie:

1.Wyrzutki- John Flanagan
2.Oskar w domu i przedszkolu- Ewa Pałczyńska-Winek
3.Sklep na Blossom Street- Debbie Macomber
4.Cień księżyca- Rachel Hawthorne
5.Wirująca miłość- Suzanne Selfors

Liczba przeczytanych książek- 5
Liczba przeczytanych stron-  1755
Najlepsza przeczytana książka-  Wyrzutki- John Flanagan


Mam nadzieję że kolejny miesiąc będzie o wiele lepszy i bardziej owocny. 

czwartek, 29 listopada 2012

Wirująca miłość- Suzanne Selfors



Tytuł: Wirująca miłość
Autor: Suzanne Selfors
Wydawnictwo: Akapit Press
Rok wydania: listopad 2011
Liczba stron: 384



OPIS:

Alice, córka sławnej pisarki, zwanej królową romansów, staje przed trudnym zadaniem: musi zamiast matki napisać nową powieść o miłości, o którą dopominają się wydawca i czytelnicy. Pomaga jej w tym tajemniczy, przystojny młody człowiek, podający się za Kupidyna, tego prawdziwego. Alice nie chce uwierzyć w miłość – dopóki nie pozna prawdziwej historii Kupidyna.



                        Kiedy zobaczyłam tą książkę spodziewałam się typowego romansidła o nastolatkach dla nastolatków myliłam się w pewnym stopniu. Faktycznie otrzymujemy książkę o miłości, ale za to jakiej.  Każdy z nas zapewne słyszał o Kupidynie i o jego łuku i strzałach które umieją sprawić, że obcy ludzie zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia, ale kto słyszał o historii miłosnej samego Kupidyna. Ja przyznam się szczerze, że nie słyszałam więc książka zaintrygowała mnie od początku.

Główna bohaterka Alice córka pisarki mimo sowich nastu lat jest odpowiedzialna i rozważna zresztą dziewczyna nie ma wyboru, nastolatka która mieszka sama  musi zajmować się domem i sprawami swojej mamy. Jej jedyną rozrywką jest wypatrywanie w oknie codziennie o godzinie 9 rano chłopaka jadącego na deskorolce którego sama główna bohaterka nazywa „ Pan Deskorolka”. Postacie w książce nie są wyidealizowane, Alice jest zwykłą dziewczyną przed którą zostało ostawione niezwykłe zadanie spisanie historii Kupidyna który umiera i pozostały mu ostatnie dni życia. Dziewczyna jest Jego ostatnią nadzieją na to aby świat poznał prawdziwą opowieść  o miłości która skończyła się tragicznie. Pan deskorolka  jest zwykłym chłopakiem, nie wygląda jak Grecki Bóg i nie zachowuje się jak wyjęty z bajki książę dzięki czemu książkę czyta się po prostu dobrze.

Musze przyznać, że cała historia trafiła do mnie idealnie, umęczony życiem Kupidyn, mitologia, opowieść Kupidyna, choroba psychiczna matki Alice i ciężar jaki niesie na swoich barkach dziewczyna sprawiają iż książka jest świetną rozrywką na pochmurny dzień. Ja przeczytałam ją w dwa dni i nie żałuję ponieważ humor poprawił mi się natychmiastowo.  Końcówka sprawia, ze serce czytelnika drgnie a wiara w miłość zostanie przywrócona.

Moja ocena: 4/5

piątek, 23 listopada 2012

Cień księżyca- Rachel Hawthorne



Tytuł: Cień księżyca
Autor: Rachel Hawthorne
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 2010
Liczba stron: 304


OPIS:
Czwarty i ostatni tom serii Strażnicy Nocy

 Cień księżyca spowija las, który nie chroni już Strażników Nocy. I staje się przekleństwem dla dziewczyny, której nie chroni już nic - nawet miłość...

 Siedemnastoletnia Hayden wyczuwa uczucia innych Strażników Nocy. Tylko tajemniczy Daniel, który niedawno dołączył do ich prastarego plemienia, pozostaje dla niej zagadką. I budzi w niej nieznane pragnienia... Czy to właśnie on będzie towarzyszem jej pierwszej przemiany? Hayden dobrze wie, że za nic nie może na to pozwolić - choćby miało to złamać jej serce. Bo najważniejsza noc w jej życiu może być dla nich obojga ostatnią...





                 Jest to czwarta i zarazem ostatnia część serii Strażnicy nocy. Autorka nie zakończyła swojej serii na  trzech historiach o głównych bohaterkach, ale  na pożegnanie serwuje nam ostatnią historię dziewczyny nie związanej z poprzednimi opowieściami.  Poznajemy Hayden dziewczynę, empatkę która wyczuwa emocje innych wilkołaków. Bohaterka nie radzi sobie z natłokiem tylu emocji i ucieka. Wybiera samotność i życie wśród zwykłych ludzi których emocji nie czuję. Rada Starszych wysyła Daniela jednego ze zmiennokształtnych, ma on za zadanie znalezienie dziewczyny i sprowadzenie jej do domu ponieważ już niedługo w czasie pełni czeka ją jej pierwsza przemiana której dziewczyna nie może przeżyć sama. Na domiar złego pojawia się Kosiarz. Stwór z piekła rodem, który wysysa dusze zmiennokształtnych podczas ich przemiany. Może to robić tylko podczas pełni.  Przez całą książkę Daniel stara się pokazać bohaterce, że jest jej partnerem i że to właśnie jego powinna wybrać i z nim przeżyć swoją przemianę.  Tajemniczy Daniel mam jednak tajemnicę i kiedy dziewczyn jest już w nim zakochana poznaję ją.  Hayden nie jest egoistką i to mi się  w niej podoba, mimo iż boi się samotnej przemiany bardziej boi się o swojego partnera który podczas przemiany byłby zagrożony w sytuacji w której pojawi się kosiarz.  Z tego powodu zdradza tajemnicę Daniela wszystkim zmiennokształtnym za przez co chłopka zostaje uwięziony i nie będzie go podczas jej przemiany. 

Jak zakończy się historia? Jaka tajemnice skrywa Daniel? I dlaczego dziewczyna nie wyczuwa jego emocji? Czy Kosiarz zabije kogoś jeszcze?Wszystkie odpowiedzi otrzymacie kiedy przeczytacie ostatnią książkę z serii.

Rachel Hawthorne stworzyła bohaterów, którym nie mam nic do zarzucenia. Postacie są ciekawe, Daniel intryguję i ciekawi czytelnika , za to Hayden wzbudza uczucie sympatii, sama bierze sprawy w swoje ręce i nie czeka na księcia z  bajki który ja uratuję.

Książkę czyta się bardzo szybko ja skończyłam ją po trzech godzinach czytania, język powieści jest lekki i przyjemny. Fabuła która nie jest skomplikowana pozwala czytelnikowi odprężyć się i po prostu odpocząć.  Serii zarzucano wiele, ja nie zraziłam się tymi opiniami i jestem bardzo zadowolona. Podczas czytania tej Serii spędziłam miło czas a historie w niej opowiedziane mimo iż czasem były oczywiste i banalne sprawiły mi dużo przyjemności podczas czytania.  Książkę a także całą serię polecam tym którzy lubią historie o wilkołakach a także paranormalnych bohaterach, na pewno się nie zawiedziecie, a wręcz przeciwnie polubicie te książki tak jak ja. 

Moja ocena: 5/6


poniedziałek, 19 listopada 2012

Liebster Blog



"Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę" Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."



Za zaproszenie do zabawy dziękuję Ignorance.

Pytania od Ignorance:

1. Twój ulubiony bohater literacki?

Jest ich naprawdę wielu, ale wielką sympatią pałam do Jace z Darów Anioła. Jego wypowiedzi nie raz poprawiły mi nastrój. Jest to złożona postać, a ja takie właśnie uwielbiam. Ale jeszcze raz muszę stwierdzić, że jest to jedna z moich licznych ulubionych postaci literackich :)

2. Gdybyś mogła , co byś zmienił/a w sobie?

Uważam, że każdy powinien jeżeli nie kochać to chociaż lubić samego siebie nie popadając oczywiście w samouwielbienie. Nie jestem zapatrzona w siebie, a wręcz przeciwnie dostrzegam wiele swoich wad. Jedną z nich na pewno jest moje niezdecydowanie oraz wieczne analizowanie innych osób, Tak więc z chęcią chciałabym czasami nie analizować psychologicznie innych, ale to już chyba takie moje zboczenie zawodowe:) 

3. Twój ulubiony cytat?
Jest ich zbyt dużo żeby wybrać jeden. Mam cały zeszyt z cytatami więc nie ma szans żebym wybrała jeden. Każdy z cytatów ma w sobie coś ważnego dla nas samych jeżeli zwróciliśmy na niego uwagę. 

4. Twój dom płonie , co zabrał/abyś ze sobą?

Jeżeli mój dom zacząłby płonąć pierwsze o czym bym myślała to o mojej rodzinie i to własnie oni byliby dla mnie najważniejsi. 

5. Twoja ulubiona książka?

Może nie jest to jedna książka, ale niezmiennie moimi ukochanymi książkami są książki o Harrym Potterze. Wychowywałam się z tymi książkami i pozostaną one w moim sercu na zawsze.

6. Dlaczego akurat taki tytuł bloga?

Dlaczego taki tytuł? hmm może dlatego, że w świecie w którym ludzie tak mało czasu poświęcają na swój rozwój kulturalny ja stwierdziłam, że właśnie to jest ważne nasza rzeczywistość przepełniona kulturą wyższą lub niższą, ale kulturą po którą każdy z nas może sięgnąć, a tak niewielu z nas to robi.

7. Co sądzisz o książkach o wampirach?

Musze się przyznać, że uwielbiam książki o tematyce wampirycznej, moja fascynacja zaczęła się na długo przed Sagą Zmierzch tak więc z chęcią sięgam po książki o wampirach. Niestety muszę stwierdzić, że nie każda książka w tym temacie jest warta przeczytania. 

8. Masz jakieś życiowe motto, jeśli tak to jakie?

"Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem Twojego życia."

'Gandhi powiedział że cokolwiek w życiu robisz, nie ma większego znaczenia. Ale ważne jest, żeby to robić.'

9. Osoba , którą najbardziej cenisz? Uzasadnij swój wybór?

Najbardziej w życiu cenie moją mamę to dzięki niej jest takim człowiekiem jaki jestem, jej zawdzięczam wszystko to co mam. 

11. Najlepsza książką jaką przeczytałaś w ciągu minionych trzech miesięcy to..
Nigdy i na zawsze- Ann Brashares



Do zabawy zapraszam :
http://norman-czyta.blogspot.com/
http://mowaliter.blogspot.com
http://ksiazkowyswiat14.blogspot.com/
http://zirtael-bibliomaniak.blogspot.com/
http://biblioteka-karriby.blogspot.com/
http://recenzencki.blogspot.com/
http://kraina-ksiazek-stelli.blogspot.com/



Moje pytania:


1. Jakiego bohatera literackiego zabrałabyś ze sobą na bezludną wyspę?
2. Czym jest dla Ciebie tolerancja?
3. Piosenka która jest dla Ciebie ścieżką dźwiękową z życia
4. Jaka książka odmieniła Twoje życie?
5.W jaką postać literacką chciałabyś się wcielić?
6. Wyobraź sobie, że jesteś sam na świecie kogo najbardziej Ci brakuję? 
7.Jak myślisz kim byłaś w poprzednim wcieleniu?
8.Zostaje Ci jeden dzień życia. co robisz ?
9. Gdybyś miała określić się za pomocą koloru jaki byś wybrała i dlaczego?
10. Gdybyś mogła spotkać się z jakąś znaną osobą kto by to był i dlaczego ?

niedziela, 18 listopada 2012

Sklep na Blossom Street- Debbie Macomber




Tytuł: Sklep na Blossom Street
Autor: Debbie Macomber
Wydawnictwo: Wydawnictwo Mira
Liczba stron: 399


OPIS:
W Seattle, na Blossom Street, znajduje się niewielki sklepik z włóczkami. Jego właścicielka, Lydia Hoffman, po latach zwycięskiej walki z rakiem rozpoczyna nowe życie. Wolne od choroby, dające szansę na miłość...

 Lydia uczy robienia na drutach. Na pierwszy prowadzony przez nią kurs zapisują się trzy kobiety. Jacqueline Donovan chce zrobić coś dla swojej wnuczki w geście pojednania z synową. Starająca się o dziecko Carol Girard upatruje w wykonanym przez siebie kocyku znaku nadziei. Natomiast Alix Townsend odpracowuje zasądzone przez sąd godziny społeczne. Te cztery bardzo różne kobiety, których losy połączyła stara sztuka robienia na drutach, dokonują niespodziewanych odkryć na temat własnych zachowań i siebie nawzajem. Odkryć prowadzących do przyjaźni i nie tylko...




               Książki nie powinno oceniać się po okładce lecz patrząc na powieść pt. „Sklep na Blossom Street”   nie można się temu oprzeć. Okładka utrzymana jest w pięknych pastelowych barwach, widzimy na niej kłębki  wełny leżące w koszyczku. Jest to jedna z najpiękniejszych okładek jakie miałam przyjemność widzieć.  Z twórczością Debbie Macombe spotkałam się po raz pierwszy więc nie wiedziałam czego mogę się spodziewać po książce, ale i tak byłam pewna, że nie zawiodę się.  Po przeczytaniu książki z radością mogę stwierdzić, że nie myliłam się, jestem zakochana w sklepiku na Blossom Street.

 W naszej powieści wszystko zaczyna się od Lydie, trzydziestoletniej kobiety która mimo przeciwności losu spełnia swoje marzenie zakłada sklep „ W świecie włóczki”. Kobieta przez lata zmagała się rakiem mózgu co gorsze choroba wraca, w chwilach kiedy było jej najtrudniej pomogło jej robienie na drutach i to zajęcie towarzyszy jej przez całe życie.  Aby utrzymać sklep Lydia wpada na pomysł prowadzenia kursu podczas którego będzie uczyła robić na drutach chętne osoby.  Na początku zgłaszają się trzy kobiety.  Jakie są kursantki Lydi ? Każda z nich to zupełnie inna osobowość, dzieli je niemal wszystko, a łączą tylko cotygodniowe zajęcia. Każda z kobiet zapisuję się na kurs z innego powodu, każda z nich niesie jakiś bagaż doświadczeń żadna z nich nie spodziewa się, że po kursie oprócz umiejętności robienia na drutach pozostanie im co jeszcze coś dużo bardziej znaczącego- prawdziwa kobieca przyjaźń.

Lydia dwukrotnie przezwyciężyła chorobę, sklep jest jej afirmacją życia. Kobieta otwiera się na ludzi, nowe emocje a nawet miłość. Ale czy będzie jej dane się tym cieszyć?
Jacqueline to dojrzała  kobieta z wyższych sfer, od lat podejrzewa męża o zdradę. Jej świat wali się kiedy dowiaduję się, że zostanie babcią. Zapisuję się na kurs aby zrobić coś dla swojej wnuczki w geście pojednania z synową.  Czy uda się jej stać najlepszą babcią na świecie?
Pojawia się też Alix najmłodsza z wszystkich kobiet z tak zwanego marginesu społecznego. Została ona skazana na godziny prac społecznych  w związku z tym zapisuję się na kurs.
Ostatnia z kobiet to Carol, jest to szczęśliwa mężatka, ale od lat boryka się z problemem, nie może zajść w ciąże. Kobietę czeka ostatni zabieg in vitro. Zapisuję się na kurs aby zrobić kocyk dla swojego przyszłego dziecka.
Tak więc w jednym miejscu spotykają się nieznane sobie kobiety które nie spodziewają się jak bardzo kurs odmieni ich życie.

Musze przyznać, że autorka stworzyła niesamowity klimat, dawno nie czułam takiej przyjemności podczas czytania książki. Bardzo chciałabym spotkać w sowim życiu sklep w którym atmosfera była by tak rodzinna jak w sklepie na Blossom Street.  Autorka skupiła się na uczuciach, emocjach i problemach naszych bohaterek, w książce wszystko ma swoje miejsce, jest poukładane, akcja toczy się powoli przez co powieść wydaje się być przepełniona spokojem.

Mimo trudnych tematów jakie poruszane są w powieści niesie ona przesłanie pełne nadziei.  Mimo iż w naszym życiu nie wszystko idzie po naszej myśli, mimo problemów które się przed nami pojawiają  nigdy ale to nigdy nie można się poddać, a dzięki przyjaźni przetrwamy wszystko.  Tak jak w przypadku naszych bohaterek w przyjaźni nie waży jest wiek, status materialny, to skąd pochodzimy i w jakim środowisku się wychowaliśmy ważny jest po prostu człowiek który wyciągnie do nas pomocną dłoń.
Rozdziały w książce podzielone są  między wszystkie bohaterki. Dzięki temu o każdej bohaterce dowiadujemy się nowych informacji z jej perspektywy. Książkę czyta się szybko i przyjemnie.  Fabuła wciąga, ja osobiście nie mogłam się oderwać.

Polecam książkę każdej czytelniczce bez względu na wiek, jestem przekonana, że zachwyci ona wszystkie panie które szukają obyczajowej powieści która niesie ze sobą jakieś przesłanie oraz jest pełna nadziei i pozytywnych emocji które są tak potrzebne nam wszystkim  we współczesnym świecie.

Moja ocena: 6/6



           
             Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Harlequin/Mira.








czwartek, 15 listopada 2012

Oskar w domu i przedszkolu- Ewa Pałczyńska-Winek



Tytuł: Oskar w domu i przedszkolu
Autor: Ewa Pałczyńska Winek
Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza
Liczba stron: 184

OPIS:
To już druga książka Ewy Pałczyńskiej-Winek, która przyniesie czytelnikom jeszcze więcej uśmiechu. Przeznaczona jest głównie dla tych, którzy kochają dobry humor i potrafią się śmiać z samych siebie. Autorka jak zwykle zadbała, aby z każdej strony emanowało ciepło, serdeczność i radość. Treść książki opisuje rok życia pewnej szalonej rodzinki, której ojciec jest głową, a matka szyją, zaś śmiech jest podawany na śniadanie, obiad i kolację. U naszych bohaterów nie ma smutku i łez, jest to zabronione pod groźbą kary pozbawienia wolności do lat 5 w zawieszeniu na lat 10 zgodnie z kodeksem rodzinnym. Książka idealna na prezent dla każdego, kto kocha życie. Polecamy serdecznie!




              „Oskar w domu i przedszkolu” jest to kontynuacja książki pt. „Oskar i reszta” autorstwa Pani Ewy Pałczyńskiej Winek.  W książce poznajemy małego chłopca Oskara. Jego rodzina składa się z czterech osób: mamy, taty, siostry Oskara- Marty, oraz samego tytułowego Oskara. Nie wiedziałam czego mogę spodziewać się po tej książce, ale zostałam zaskoczona. Spotkałam się z szeregiem zabawnych historii przy których nie sposób się nie śmiać, w każdym rozdziale pojawiają się dowcipne dialogi między rodzicami Oskara.  Poznajemy przygody chłopca  oraz jego kolegów w przedszkolu. Musze przyznać, że wyjazd dzieci na wakacje w góry musiał być naprawdę traumatycznym przeżyciem dla pani przedszkolanki która po powrocie musiała wziąć urlop zdrowotny. 

Wiele sytuacji w książce jest wręcz komicznych ze względu na to, że chłopiec  większość sytuacji rozumie na swój sposób i działa w sposób typowy dla małego dziecka co prowadzi do różnych dziwnych sytuacji.  Dla mnie osobiście przezabawny był opis świąt z perspektywy chłopca, ciągłe kłótnie rodziców związane z tym, że nikt nie chciał zabić karpia, no i oczywiście nie można nie wspomnieć o prezentach gwiazdkowych „ Babcie dostały książki pt. Współczesne czarownice, tata i dziadkowie też dostali książki pt. Klub AA dla twojego mężczyzny, a wiecie co mamusia dostała od tatusia? Też książkę  pt. jak schudnąć w starszym wieku” .  Autorka zapoznaje nas z wieloma śmiesznymi sytuacjami z życia codziennego, a co najzabawniejsze większość z tych sytuacji można odnaleźć w swoim życiu co sprawia, że książka jest jeszcze przyjemniejsza.

Przyznaję szczerze, że mały Oskar zachwycił mnie swoją pomysłowością i kreatywnością. Dzieci nigdy nie przestaną mnie zaskakiwać i zadziwiać.  Książkę czyta się bardzo szybko, rozdziały są krótkie i dotyczą konkretnych wydarzeń np. świąt, Halloween, wystawy zwierząt itd. Okładka jest kolorowa, przedstawia dzieci oraz oddaje cały humor książki. Z chęcią przeczytałabym kolejną książkę związaną z Oskarem i jego przygodami bo chyba nic nie poprawia tak dobrze humoru jak zabawna historia przedstawiona z perspektywy małego chłopca.

Moja ocena:  5/6



              Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Warszawskiej Firmie Wydawniczej. 







poniedziałek, 12 listopada 2012

Wyrzutki- John Flanagan




Tytuł: Wyrzutki
Autor: John Flanagan
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: maj 2012




OPIS:
Skandyjska trylogia Johna Flanagana rozgrywająca się w świecie znanym z bestsellerowej serii „Zwiadowcy”.

 W Skandii ludzie znają tylko jeden sposób na to, by młody mężczyzna stał się wojownikiem. Nastoletni chłopcy są dzieleni na grupy i wysyłani na trzymiesięczną wyprawę. Uczą się żeglarstwa, walki, taktyki, sztuki przetrwania... Drużyna przeciwko drużynie, wyzwanie za wyzwaniem. Tylko jedna grupa odniesie zwycięstwo.

 Hal Mikkelson, syn uznanego skandyjskiego wojownika i aralueńskiej matki, musi bardzo się postarać, by udowodnić swą wartość. Nie odziedziczył po ojcu potężnej postury i imponującej siły mięśni. Na tle współziomków wydaje się słaby, mały, niewart złamanego miedziaka... Kiedy Hal staje na czele jednej z drużyn złożonych z jemu podobnych, wyrzutków i odszczepieńców, wie, że walka o zwycięstwo będzie trudna. Zmierzy się z kwiatem skandyjskiej młodzieży, mając po swojej stronie tylko spryt, inteligencję, hart ducha oraz przyjaciół.





                       Nie miałam jeszcze okazji zapoznać się z twórczością tego autora do czasu aż w moim domu pojawiła się książka pt.  „Wyrzutki”. Muszę przyznać, że jestem bardzo szczęśliwa, że miałam okazję przeczytać tą książkę i już nie mogę się doczekać spotkania z drugą częścią.

Skandia jest miejscem gdzie na każdym kroku spotkać można wspaniałego wojownika, nie można się więc dziwić, że głównym celem każdego chłopca jest stanie się kimś właśnie takim odważnym, walecznym wojownikiem z którego Skandia będzie mogła być dumna. Jednak zanim do tego dojdzie chłopców czekają treningi. Każdy nastolatek który ukończy 16 lat poddawany jest specjalnym testom lecz najpierw chłopcy dzieleni są na specjalne drużyny w których rywalizują bo zwycięzca może być tylko jeden.  Głównym bohaterem powieści jest Hal szesnastolatek, wychowywany tylko przez matkę ponieważ ojciec- wojownik zginął podczas walki.  Chłopak jest obiektem drwin i śmiechu ze względu na jego pół skandiańskie pochodzenie.  Hal wydaje się być nieśmiałym i niepozornym chłopcem, ale za to posiada niebywały spryt i inteligencje oraz pomysłowość dzięki której tworzy niesamowite wynalazki.   Podczas wybierania drużyn ośmiu chłopów zostaje odrzuconych  i pozostaje nie wybranych do żadnej z dwóch drużyn.  Właśnie ta nieszczęsna ósemka tworzy trzecią drużynę która zostaje nazwana „ Czaple”.  Skład tej drużyny może wywołać śmiech u niejednego czytelnika. Jest w niej  Stig- chłopak wydaje się być najlepszy wojownikiem, niestety nie potrafi panować nad emocjami, są też bliźniacy którzy kłócą się o każdą możliwą rzecz. Jest też Stefan który idealnie naśladuje głosy innych ludzi i nie tylko ludzi. Jasper złodziejaszek który niesamowicie szybko biega, nie można też zapomnieć o Ingvarze  wielkoludzie o niedźwiedzim uścisku który niedowidzi oraz Evinie wątłym ale zadziwiająco mądrym chłopcu.  Ta z pozoru nikomu nie zagrażająca ósemka zaskoczy wszystkich i sprawi nie jedno zaskoczenie.

„- Cóż to za drużyna! - zaczął oberjarl. - Złodziej, przewrażliwiony na swoim punkcie pierwszy oficer, niemal ślepy niedźwiedź, błazen, bliźniaki, których nikt nie potrafi rozróżnić, mól książkowy i skirl, który nie wie nawet, jak powinien wyglądać porządny żagiel.”


Bohaterowie są skonstruowani w świetny sposób, od pierwszej strony książki czyta się o nich z uśmiechem na twarzy i kibicuję się im z całego serca.  Postacie wydają się sympatyczne i przyjacielskie, a ich nieporadność w różnych dziedzinach dodaje im uroku.  Każdy z chłopców jest nietuzinkowy, cechują ich inne zdolności i umiejętności, różnią się też charakterami. Dzięki tej powieści czytelnik otrzymuje wyraźną lekcję aby nie patrzeć tylko na zewnętrzny wygląd i nie oceniać człowieka na podstawie plotek lub też pozorów ponieważ może wprowadzić nas to w błąd. 

Jak to w każdej książce musi pojawić się też negatywny bohater. Jest nim Tursgurd, przechwalający się, przemądrzały, zapatrzony w siebie typ, który radość czerpie z poniżania innych.
W książce wyraźnie zarysowane są wartości jakim cechują się Czaple, ważna jest dla nich przyjaźń, ale nie ta udawana i fałszywa lecz ta  prawdziwa która może wiązać ludzi na lata. Chłopcy wyznają zasadę jeden za wszystkich wszyscy za jednego, pomagają sobie w potrzebie. Nie są idealni, popełniają błędy których konsekwencję muszę później znieść.

Wydarzenia w książce są opisane w niezwykle barwny sposób, język powieści czyta się z przyjemnością nawet długie opisy sprawiają czytelnikowi radość i dostarczają niebywałej rozrywki.  Historia która jest nam zarysowana jest wciągająca i interesująca, od powieści nie można się oderwać. Nie spodziewałam się od tej powieści dużo dobrego ponieważ oczekiwałam  książki dla młodszych chłopców, ale pomyliłam się i jestem mile zaskoczona.  Pokochałam  surową Skandie i jej mieszkańców, którzy wyznają swoje ciężkie zasady. Cała książka podzielona jest na cztery części, każda jest równie ciekawa i wciągająca. Musze przyznać, że końcówka jest taka jak być powinna intrygująca, zaskakująca oraz zmuszająca czytelnika do sięgnięcia po kolejną część.

Wspomnę jeszcze o okładce, na pierwszy rzut  oka jest ona niestety nie zachęcająca, grafika jest odpychająca, ale kiedy dłużej przyglądałam się książce tym bardziej się do niej przekonywałam w końcu nie ocenia się książki po okładce.


„Wyrzutki” jest to idealna książka dla osób lubiące wyimaginowane światy, nowe kultury i ich zwyczaje oraz przygody bo w tej powieści ich nie zabraknie. Książka spodoba się męskiej części młodzieży, ale ja jestem najlepszym przykładem tego że spodoba się też innym osobom.  Mocnym punktem powieści jest humor sytuacyjny którego w książce nie brakuję, autor w lekki sposób przemyca też wartości ważne w dzisiejszych czasach, a które często są zapomniane właśnie przez młodzież.


Moja ocena: 6/6

Cytaty:
„Jak cię złapią, to znaczy, że oszukiwałeś. Jak nie, to znaczy, że posłużyłeś się odpowiednią taktyką.”

„Żałował, że nie przychodzi mu do głowy nic romantycznego czy szarmanckiego. Przypomniał sobie, że w poprzednim tygodniu Nina miała chory żołądek. - A więc już nie wymiotujesz ?”


                      
                                Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Jaguar.





piątek, 9 listopada 2012

Klub Matek Swatek- Ewa Stec




Tytuł: Klub Matek Swatek
Autor: Ewa Stec
Wydawnictwo: Wydawnictwo Otwarte
Liczba stron: 400
Data wydania: sierpień 2010

OPIS:
Martwisz się, że Twoja córka jeszcze nie ma męża, że Twój syn wciąż jest kawalerem? Zgłoś się do Klubu Matek Swatek - już wkrótce Twoje dziecko "przypadkowo" pozna kilka osób, w których może się zakochać. A z jedną z nich ułoży sobie życie! Beata - matka Anki, ponad trzydziestoletniej panny - postanawia działać. Korzysta z pomocy Klubu Matek Swatek. Nie wie, że jej córka już w dniu przeprowadzki do nowego mieszkania poznaje dwóch przystojnych mężczyzn. Jeden jest Anką wyraźnie zainteresowany, drugi... jeszcze bardziej. Tylko czy ich intencje są szczere? I czy intrygi Klubu Matek Swatek nie zniszczą rodzących się uczuć?


Wybrałam Klub Matek Swatek alby rozluźnić się i przeczytać coś lekkiego czy książka sprawdziła się w tej roli? Musze stwierdzić że tak w 100%.  Nie mogłam oderwać się od czytania tej powieści, książka kusiła mnie w każdej chwili.  Nigdy nie miałam do czynienia   z książkami tej autorki więc jej twórczość była dla mnie zagadką. Do książki podeszłam bez żadnych oczekiwań aby się nie zawieść.  Z przyjemnością muszę stwierdzić, że po tej lekturze nazwisko Stec zapamiętam na długo i z chęcią zapoznam się kolejnymi książkami tej autorki. 


"Przypadek rządzi światem, a przypadkiem ludzie"


Czym jest intrygujący Klub Matek Swatek? Jest to klub jak sama nazwa mówi matek które ingerują w życie uczuciowe swoich dzieci oraz pomagają zdesperowanym i zagubiony matkom w znalezieniu idealnych partnerów dla swoich pociech.  Główną bohaterką książki jest Beata- matka Anki. Kobieta czeka czeka  i ma wrażenie, że nie doczeka się ślubu swojej córki  a co dopiero od dawna wyczekiwanych wnuków.  Kobieta dość ma wyczekiwania oraz obecnego partnera swojej córki- Fryderyka który nie pali się do oświadczyn.  Jak to kobieta pewnego dnia zwierza się swojej najlepszej przyjaciółce ze swoich rozterek, nie spodziewa się niczego oprócz odrobiny zrozumienia, za to dostaję dużo więcej zostaje wprowadzona do tajemniczego budynku który jest siedzibą tytułowego Klubu Matek  Swatek. Beata nie spodziewa się ile zamieszania i niespodziewanych zwrotów akcji wywoła oraz jak bardzo zmieni życie swoje córki.
W książce pojawi się szereg przezabawnych bohaterów , ich przemyślenia i komiczne sytuacje w które się wplątują nie jednokrotnie wywoływały uśmiech na mojej twarzy.


"Bo dzisiejsi faceci nadają się co najwyżej do zabawy w piaskownicy. A potem i tak trzeba po nich wymieniać piasek."


Anka córka Beaty, jest kobietą po 30, szczęśliwa odczuwa satysfakcję ze swojej pracy, jest nauczycielką, postanawia wynająć swoje pierwsze mieszkanie i wyprowadzić się z domu rodzinnego. Anka mimo swojego wieku nie przejmuje się brakiem obrączki na swoim palcu niestety o wiele bardziej przeszkadza to matce dziewczyny. Dziewczyna wbrew pozorom nie potrzebuje pomocy tym bardziej, że w dniu przeprowadzki poznaje dwóch przystojnych mężczyzn.

Wiktor Małaszyński- to przystojny, pociągający malarz który proponuje Ance zrobienie darmowego remontu jej mieszkania. Natomiast Marek Kochanowski jest wnukiem jej najbliżej sąsiadki, mężczyzna jest przykładem idealnego policjanta a w dodatku prawdziwego dżentelmena.  Wszystko wydaje się idealna do momentu w którym wszystko się komplikuję . Pani Lewandowska od której Ania kupiła mieszkania jest zupełnie inną osobą niż  ta za którą się podawała.  W dodatku w sprawę wmieszana jest mafia no i oczywiście potajemnie działa Klub Matek Swatek.

Klub Matek Swatek to powieść która łączy w sobie elementy kryminału, romansu oraz humoru który rozbawi wszystkich.  Książka niesamowicie relaksuję i wprowadza czytelników w świetny nastrój. Książka jest porywająca a dzięki temu, że napisana jest lekkim piórem czyta się ja niezwykle szybko i dobrze.   Jak już wcześniej wspominałam niewątpliwym atutem powieści są bohaterowie. Każda postać różni się od siebie, jest oryginalna i zabawna. Z pozoru głównymi bohaterami jest nasz miłosny trójkąt Marek-Anka-Wiktor to jednak Klub Matek Swatek  odgrywa kluczową rolę. Chyba nigdy nie czytałam o paniach w średnim wielu które były tak zabawne i zakręcone oraz pełne energii i humoru.  Są to bohaterki które potrafią zaskoczyć czytelnika nie raz, to chyba dzięki nim śmiałam się na głos sprowadzając na siebie dziwne spojrzenia ludzi  dokoła.  


"Cmentarz to żywioł mojej matki. Stworzyła z koleżankami kółko pogrzebowe. Dorabiają do emerytur organizowaniem pogrzebów. Wiecie, pomagają w doborze kwiatów, muzyki...płaczą na zamówienie, i to bardzo przekonująco. Nawet trumnę do osobowości zmarłego potrafią dobrać. Czasami robią pokazówki. A karawan też się znajdzie... - No co? każdy ma jakiegoś świra."




 Książka z czystym sumieniem mogę polecić wszystkim panią i tym jeszcze młodym i nieustatkowanym oraz ich mamom. I nie jest to tylko moja teoria, muszę się przyznać, że ta książkę przeczytała moja babcia i to ona mi ją poleciła, ja zabrałam się za nią i jestem zachwycona i poleciłam ją mojej mamie ona również ją przeczytała i jest nią oczarowana. Książka zachwyciła trzy pokolenia.  Jeszcze raz polecam wszystkim wielką komedię omyłek które rozbawi każdego i nie da wam zasnąć w spokoju dopóki jej nie skończycie.


Moja ocena: 6/6

Cytaty:

 „Facetom tak niewiele potrzeba, wystarczy wypić po jednym, porozmawiać o dziewczynach albo wysikać się do sąsiadujących pisuarów i już sztama. Może dlatego, że już wtedy wszystko, co ich interesuje, o sobie wiedzą?”

„Trzeba najpierw zabić czas, żeby czas nie zabił Ciebie”


„Papieros jest jak toksyczny kochanek. Wiesz, że ci nie służy, ale związek z nim daje ci kopa, kiedy najbardziej tego potrzebujesz.”


„Złośliwość rzeczy martwych. Czasem się gubią i nie możemy ich odnaleźć, a czasami spadają kiedy nie powinny.”


„Jeśli nie dograsz przypadku do ostatniego szczegółu, przypadek może nie dojść do skutku. Wiesz, jak to jest: przypadek rządzi światem, a przypadkiem ludzie (...)”
„W klasyfikacji generalnej niżej od zboczeńca jest już tylko kobieta zboczeniec”

„Jezu kochany, co mi strzeliło do głowy, żeby zgodzić się na ten układ? Na piękne oczy go zatrudniłam. Pech. Właśnie. Pech. Pech ma piękne oczy. Koloru czekoladowego jak widać.”

„Mieć w domu faceta, który zrobi wszystko, ale nie trzeba się nim zajmować...Witamy w idealnym świecie”

„-Patrz, niebiosa zsyłają ci faceta. I to z drabiną - szepnęła konspiracyjnie Matylda, jakby drabina była jakimś dodatkowym męskim atutem.”

„W tym szaleństwie jest metoda, jak to ujął Szekspir, a czymże jest życie, jeśli nie szekspirowskim dramatem.”

„- Ania szuka królewicza z bajki(...) - Aniu, takich nie ma - powiedziała z żalem. - A jak ci się wydaje, że takiego złowiłaś, to pamiętaj, że to tylko sen. I ten królewicz na białym koniu zaraz ściągnie cię z siodła wprost w końskie gówno.”

sobota, 3 listopada 2012

Niezniszczalni. Dziewczyna za kierownicą- Karolina Wilczyńska




Autor: Karolina Wilczyńska
Tytuł: Niezniszczalni. Dziewczyna za kierownicą
Data wydania: 2012
Liczba stron: 292
Wydawnictwo: Novae Res

OPIS:
Pasje, Zamiłowania, Miłość i Strach.

 Niezniszczalni to pasjonująca opowieść o pewnej miłośniczce adrenaliny, która zakochuje się w tajemniczym i przystojnym chłopaku.

 Kayla Reed jest siedemnastolatką zmuszoną do przeprowadzki z rodzinnego domu. W nowym mieście poznaje zaskakującego i pięknego Chrisa. Dziewczyna jednak nie jest świadoma tajemnicy, którą przed nią skrywa.

 Z czasem ujawniają się nadprzyrodzone zdolności dziewczyny, dzięki którym poznaje ona straszną prawdę.

 Gdy źli będą próbowali przeciągnąć ją na swoją stronę, niezniszczalny będzie musiał ją ocalić. Kayla jednak będzie chciała sama stawić czoło piekłu.

 Już niedługo stanie twarzą w twarz ze śmiercią.





               „Niezniszczalni. Dziewczyna za kierownica” jest to debiut młodej pisarki Karoliny Wilczynskiej.  Książka miała możliwość ukazania się dzięki wydawnictwu Novae Res.

Główną bohaterką książki jest Kayla Reed, siedemnastoletnia dziewczyna mieszkająca z matką w Phoenix.  Kayla jest miłośniczką szybkich samochodów oraz ścigania się tak, więc  często bierze udział w nielegalnych wyścigach samochodów, co sprowadza na nią dużo kłopotów. Wszystkie wybryki dziewczyny uchodzą jej płazem, do czasu kiedy pewnego dnia podczas wyścigów samochód dziewczyny zostaje rozbity i ona sama ulega wypadkowi.  To wydarzenie sprawia, że matka dziewczyny chwyta się ostatniej deski ratunku- wysyła córkę do Kanady, do jej ojca z którym dziewczyna nie widziała się od lat. Zbuntowana nastolatka na początku nie zgadza się, jest wściekła lecz po upływie czasu dziewczyna dostrzega plusy życia w vancouver. Kayla poznaje nowych ludzi, aklimatyzuje się, zbliża się do ojca. Jedną z osób na którą Kayla zwróciła uwagę jest Chris, młody, przystojny miłośnik wyścigów i samochodów. Młodzi zbliżają się do siebie, lecz dziewczyna nie wie jaką tajemnice skrywa chłopak.  Wszystko układało by się idealni gdyby nie to, że dziewczyna zaczyna zauważać u siebie zdolności paranormalne które budzą w niej strach.  Tajemnica wychodzi na jaw, życie dziewczyn zmienia się, nikt nie jest tym kim by się wydawał. Kim jest Kayla? Jaką tajemnicę skrywa uroczy Chris?  I kto tak naprawdę jest niezniszczalny ?



 Przyznam się, że sięgając po książkę pierwsze co zrobiłam to zapoznałam się z krótką informacją na temat autorki. Jest nią Karolina Wilczyńska, młoda szesnastoletnia dziewczyna. Podziwiam tak młode osoby które umieją ubrać swoje myśli w słowa i przelewać je na papier.  

Narracja w powieści jest pierwszoosobowa, wszystkie wydarzenia w powieści obserwujemy z perspektywy naszej głównej bohaterki.  Język powieści jest lekki dzięki czemu książkę czyta się niezwykle szybko. Niestety dla mnie ten język był zbyt lekki, momentami czułam się tak jak gdybym czytała opowiadanie na blogu, a nie książkę. Taka forma po prostu mi nie odpowiadała, ale mam wrażenie, że do wszystkich młodszych czytelników i nastolatków język powieści będzie idealny i odpowiedni.  Główna bohaterka również nie przypadła mi do gustu, dziewczyna wydaje się być rozpieszczona i rozpuszczona, świat w którym żyje wydaje się kręcić tylko i włącznie wokół niej. Zresztą wszyscy znajomi dziewczyny i środowisko w którym przebywa nastawione jest wyłącznie na bogactwo, dobre i drogie samochody oraz ubrania. Czytając miałam wrażenie, że głównym priorytetem  bohaterów  jest po prostu dobrze się zabawić i nieźle ubrać. Męczyło mnie czytanie opisów ubrań które bohaterka na siebie zakłada, zakupów na których Kayla mogła pozwolić sobie dosłownie na wszystkie nawet na suknie ślubną która miała założyć tylko na bal szkolny.  Nie jestem pasjonatką szybkich samochodów tak więc ciężko było mi zrozumieć fascynację bohaterów.  Miłość Chrisa i naszej bohaterki wydaje mi się przerysowana i nieprawdopodobna, ale opisy ich wspólnych wyjść i spotkań były emocjonujące i czytało się je bardzo dobrze. Ich sprzeczki, kłótnie i dyskusję są dużym plusem powieści.  Zdolności paranormalne Kayli są ciekawym aspektem  książki, ale ich potencjał nie został do końca wykorzystany, w książce pojawia się tylko kilka opisów sytuacji w której Kayla obserwuję zmiany jakie w niej zachodzą. 

 Jako całość mogę stwierdzić, że książka skierowana jest raczej dla nastolatków i młodych czytelników. Ich na pewno zachwycą wyścigi samochodów, bezgraniczna miłość dwójki młodych osób oraz szczypta paranormalnych wydarzeń.  Starszy czytelnik lubiący dobre powieści sensacyjne może się troszkę zawieść, ale na pewno znajdzie też coś dla siebie.  Jak na książkę napisaną przez szesnastolatkę powieść jest dynamiczna i pełna akcji, a dzięki paranormalnym aspektom książka zyskuję smaku. Mogę stwierdzić, że jest to całkiem udany debiut. Książkę  polecam wszystkim tym którzy chcą się przenieść w świat szybkich samochodów, niebezpiecznych wydarzeń i tajemnicy która może zmienić wszystko.


Moja ocena: 2/6

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Novae Res.






czwartek, 1 listopada 2012

GONE znikneli Faza pierwsza: niepokój - Michael Grant





Tytuł: GONE zniknęli Faza pierwsza: niepokój
Autor: Michael Grant
Data wydania: wrzesień 2009
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 528

OPIS:

W TEN SPOSÓB KOŃCZY SIĘ ŚWIAT

 W mgnieniu oka wszyscy znikają… Zostają najmłodsi.

 Nastolatki. Uczniowie. Niemowlęta. Nie ma nikogo poza nimi. Nagle milkną telefony. Przestaje działać Internet. Nie ma telewizji. Nikt nie wie, co się stało. Pomoc nie nadchodzi. Nastolatki nieoczekiwanie zaczynają się zmieniać. Zyskują nowe zdolności – niewyobrażalne, groźne, śmiercionośne moce – które z dnia na dzień stają się silniejsze. Których nie sposób kontrolować.

 Witaj w nowym, przerażającym świecie, gdzie do głosu dochodzą najgorsze instynkty, gdzie nie ma miejsca dla słabych, a najtrudniejszym zadaniem jest pozostanie sobą…

 Czas ucieka.
 W dniu swoich piętnastych urodzin znikniesz...

 Pierwsza część sześciotomowego cyklu dla młodzieży, inteligentny, trzymający w napięciu thriller rekomendowany przez króla powieści grozy, Stephena Kinga. W niewielkim amerykańskim miasteczku, Perdido Beach, w jednej chwili znikają wszyscy, którzy ukończyli piętnaście lat – nauczyciele, rodzice, sprzedawcy, kierowcy znajdujących się w ruchu samochodów. Wszyscy. Świat bez dorosłych nie jest tak zabawny, jak mogłoby się wydawać – w rozciągającej się wokół miasta strefie zaczyna rządzić prawo pięści. Bez policjantów, opiekunów, lekarzy ci, którzy niedawno byli jeszcze dziećmi, wprowadzają własne porządki. Jednak władza deprawuje, zwłaszcza gdy sięgają po nią nieodpowiednie osoby, takie jak charyzmatyczny i pozbawiony zahamowań Caine. Główny bohater, Sam, stara się wyjaśnić zagadkę i nie dopuścić, by w miasteczku szerzyła się przemoc. Ma jednak niewiele czasu na znalezienie odpowiedzi na dręczące wszystkich pytania. Niedługo skończy piętnaście lat. A wtedy zniknie.



                     Spróbujmy sobie wyobrazić, że nagle znikają wszyscy dorośli tak po prostu puff  są i po chwili ich nie ma. Co wtedy robimy ? Jak się zachowujemy? Krzyczymy z przerażenia czy też nasz entuzjazm jest tak ogromny, że zapominamy o całym świecie?  Ciężko to sobie wyobrazić prawda?  A co jeżeli znikają wszyscy którzy ukończyli 15 lat? Jeżeli znika nasze rodzeństwo? Nasi przyjaciele przestają istnieć, a za chwilę znikniemy też my? Co wtedy?  Sama myśl o takim świecie wydaje się być niemożliwa i przerażająca.  Zapanowałby chaos którego nie miałby kto ogarnąć. Ja sama zniknęłabym z tego świata, więc najbardziej ciekawi mnie to gdzie bym była kiedy nie było by mnie tutaj.

Serię GONE chciałam przeczytać od bardzo dawna. Dlaczego tego nie zrobiłam? Sama nie wiem może myślała, że będą to książki przeznaczone dla nastolatków. Jednak popularność tej serii zmusiła mnie do tego bym i ja zapoznała się z dziełem Pana Granta.
Nieco o fabule powieści…

"Życie w Perdido Beach się zmieniło. Stało się coś poważnego i potwornego."

Akcja rozgrywa się w małej miejscowości Perdido Beach. To właśnie tu rozpoczyna się nasz historia. 10 listopada, godzina 10:18. Nagle bez żadnego wyjaśnienia znikają wszyscy dorośli, a dokładniej wszyscy którzy ukończyli 15 lat.  Nie działają telefony, telewizory, Internet.  W mieście pozostają dzieci oraz niemowlaki bez nadzoru. Wokół miasta rozciąga się bariera, którą nazwano ETAP-em . Zetknięcie z nią wywołuje ból. Otacza ona miasto i okolice na jakieś piętnaście kilometrów, a jej centrum zdaje się być elektrownia atomowa. Nikt nie jest w stanie przekroczyć bariery ani wydostać się poza nią. Nikt nie wie co robić, kto ma przejąć dowodzenie, co dzieję się z tymi którzy znikają w dzień swoich urodzin.  Dzieci czekają aż dorośli nagle pojawią się, a wszystko okaże się żartem.  Dzieci wpadają w panikę, zaczyna się desperackie poszukiwanie rodziców, pojawia się chaos. A wszystko to to ETAP- Ekstremalne terytorium Alei Promieniotwórczej.



"Wszyscy mamy nadzieję, że to się skończy. Wszyscy mamy nadzieję, że wkrótce znajdziemy się w zwykłym świecie, wśród ludzi, których kochamy. Ale na razie jesteśmy tutaj. W ETAP-ie. I będziemy pracować razem. Opiekować się sobą nawzajem, pomagać jedni drugim."


Sam Temple, jak i wiele dzieciaków znaleźli się w absurdalnej sytuacji.  Sam Temple, surfer, chłopak taki jak każdy inny niczym się nie wyróżniający, zakochany w Genialnej Astrid. W jednej chwili obserwuje nauczyciela na lekcji historii a po chwili obserwuję powietrze, puff nauczyciel zniknął.
Dzieci całą swoją nadzieję pokładają w Samie którego nazywają Sam Autobus ponieważ dawniej uratował autobus szkolny oraz znajdujące się w nim dzieci przed wypadkiem drogowym.  Czternastoletni chłopak czuje, że zbyt wiele odpowiedzialności spadło na niego na raz. Dzieci chcą stworzyć iluzję dawnego świata, szukają kogoś kto stanie na ich czele, kto będzie sprawował władzę. Władza jednak deprawuje, w szczególności, gdy znajduje się ona w rękach nieodpowiednich osób. Całą sytuację pogarsza dodatkowo fakt, że nie które dzieci wydają się różnić od reszty.  Sam, Astridi Edillio próbują wyjaśnić co sprawiło pojawienie się bariery. A zegarek tyka, czas ucieka. Wkrótce piętnaste urodziny Sama, wtedy również i on zniknie.



"Większość z nas jest z Perdido Beach. Niektórzy z Coates. Niektórzy są... no, trochę dziwni... A inni nie. Ale terez jesteśmy tu wszyscy, siedzimy w tym razem. Przetrwamy. Jeśli to jest teraz nasz świat... To znaczy, to jest nasz świat. Nasz. Więc postarajmy się, żeby ten świat był dobry."



W tym samym czasie w Coates Academy uczniowie szykują się do wyruszenia do miasta. Chcą przejąć dowodzenie w Perdido Beach. Dzieciakami dowodzi Caine, uważany za dręczyciela. Razem z chłopakiem wyruszają też Diana i Drake. Czy dojdzie do wojny? Za kim opowiedzą się dzieciaki? I kto będzie lepszym rządzącym?

Książka zaczyna się świetnie, pojawia się motyw ścigania z czasem który jest tym bardziej przerażający i trzymający w napięciu, że główny bohater ma tylko 299 godzin i 54 minuty na zrobienie czegoś by nie zniknąć. Akcja jest dynamiczna i zaskakująca.  Pojawiały się momenty kiedy nie miałam pojęcia co wydarzy się za chwilę. Największą zaletą powieści są jednak bohaterowie. Takiej mieszanki charakterów nie znajdziecie w żadnej innej książce. Postaci są oryginalne i wyjątkowe, nie schematyczne. W książkach zawsze musi pojawić się bohater który będzie idealny, dobry, najlepiej z jakąś niesamowita mocą ktoś kto chce ratować świat przed złem. Za to tutaj pojawia nam się ktoś inny. Tutaj postacie nie są superbohaterami, choć mają supermoce.


BOHATEROWIE:

"(...) jesteśmy tutaj. W miejscu, w którym nigdy nie chcieliśmy się znaleźć. I boimy się. A ja nie będę kłamał i wmawiał wam, że od tej pory wszystko będzie łatwe. Nie będzie. Będzie ciężko. I pewnie przed nami jeszcze więcej strachu. I smutki. I samotności."


Głównym bohaterem jest Sam, chłopak który boi się jak każdy inny, nie znający dobrze swoich mocy,  musi przejąć dowodzenie. Bardzo polubiłam tą postać, ba jest to mój ulubiony bohater. Chłopak tak zwykły i normalny jak to tylko jest możliwe. Ma mnóstwo zalet, ale też wiele wad których sam jest świadom. Nie jest nieustraszony i to czyni go tak ludzkim.


„- Chcesz mi powiedzieć, że pod ziemią jest masa uranu i nikt nie powinien myśleć, że to niebezpieczne? - spytał Edilio sceptycznym tonem. - Masa uranu i kości jednego faceta - uzupełnił Quinn. - Witaj w Perdido Beach, nasze motto brzmi: "Promieniowanie? Jakie promieniowanie?”


Następnie pojawia nam się Edillio. Chłopak odważny, sympatyczny, zaradny, pełen zmysłu organizacji. Pomaga Samowi, jest jego prawą ręką.  Nie jest ideałem, ale jest bardzo honorowy. Kolejna świetna postać.

„Świat jest taki, jakim go uczynimy. Ale myślę też, że czasami możemy prosić Boga o pomoc, a On pomoże. Czasami mi się wydaje, że siada i mówi: "Jejku, co te głupki teraz wyprawiają. Chyba lepiej trochę im pomóc.”


Mamy tez Astrid, a właściwie genialną Astrid. Dziewczyna bardzo inteligentna, dobra, ale raczej niczym się nie wyróżnia,  nie posiada żadnej mocy. Jest sympatią Sama i starszą siostrą  Peta.
Lana przypadła mi do gustu od początku książki, dziewczyna nie ma lekko, zostaje sama na pustkowiu, nie wie co się dzieję, otaczają ją kojoty które mówią. Posiada moc która bardzo przydaje się w ETAP-ie. Jest uzdrowicielką.

„- Czyli turbin nie napędzają gigantyczne chomiki?! - wydarł się Quinn. - Ktoś wprowadził mnie w błąd!”


Quinn najlepszy przyjaciel Sama, strachliwy chłopak, którego ETAP po prostu przeraża.  Mam mieszane uczucia co do tego chłopaka.  Przed ETAP-em był kimś na kim Sam mógł polegać niestety później wszystko się zmienia.

„- Czyli twój ojciec znika, a ciebie nawet nie interesuje, dlaczego? - spytał Caine. - Ciekawe. Ja zawsze chciałem wiedzieć, kim byli moi prawdziwi rodzice. - Niech zgadnę. Jesteś młodym czarodziejem, wychowanym przez mugoli.”


Caine brat bliźniak Sama, okrutny, posiadający wielką moc, rywal Sama.  Chcę przejąć władzę.


„- Sadyzm - powiedziała Diana - czerpanie przyjemności z cierpienia innych. Drake rozciągnął usta w swym rekinim uśmiechu - Nie boję się słów. - Gdybyś się ich bał, nie byłbyś psychopatą.”


Drake, czarny charakter, ale tak jak w większości książek czarne charaktery dają się lubić, tu jest to nie możliwe. Drake jest psychopatą lubiącym dręczyć innych, cierpienie które sprawia innym osobom sprawia mu przyjemność i radość. Jest okrutny sam z siebie.


"Faza pierwsza: Niepokój" jest książką w której nie brakują brutalności i agresji która bywa bardzo realistyczna. Niektóre sceny po prostu przerażają czytelnika.
Po przeczytaniu pierwszej części jestem zachwycona, głowę mam pełną wrażeń i emocji. Podczas czytania czytelnik nie ma chwili spokoju, cały czas coś się dzieję.
Powieść jest napisana w lekkim stylu, który sprawia, że czytelnik czyta ją szybko mimo iż jest to obszerna książka. W książce tej występuje ogromna ilość elementów fantastycznych. Książa ma niesamowity klimat. Klimat grozy i niebezpieczeństwa.  Wszystko owiane jest tajemnicą.
Dotarcie do końca książki niczego nie wyjaśnia, a wręcz przeciwnie z wielką niecierpliwością chcę się zacząć część kolejną. Pojawia się coraz więcej pytań, a odpowiedzi brak.
Cały cykl ma liczyć sześć części ja jestem po przeczytaniu dwóch i już nie mogę doczekać się kolejnych.

„GONE. Faza pierwsza: Niepokój” to bardzo dobry początek serii.  Książkę mogę polecić zarówno młodszym jaki starszym czytelnikom, każdy znajdzie w niej coś dla siebie. 
Książkę polecam wszystkim którzy mają ochotę na trochę fantastyki, a chcą odpocząć od wampirów i wilkołaków. Ale ostrzegam książka wciąga oderwać od niej będzie was można tylko siłą.

Moja ocena: 6/6

CYTATY:
„Uśmiech Drake'a kojarzył się z rekinem: zbyt wiele zębów, zbyt mało humoru.”

„- Wiesz - odezwał się Quinn - jedyną zaleta tej sytuacji było to, że urwałem się z lekcji historii. Teraz lekcja historii przyszła do mnie.”

„Zła dziewczyna wybiera złego chłopaka. Tak to już jest na świecie. Zwłaszcza gdy dotyczy to tego świata.”

„Nie martw się, Astrid, to tylko ETAP. Ogarniasz? Tylko ETAP.”


'' Stanowiła jedyne pocieszenie. Stracił ulubione hobby, prywatność, matkę, cały świat który znał..... ale zyskał Astrid''

,, Władza psuje.
 A władza absolutna,
 psuje absolutnie''