Tytuł: Dwie dusze
Autor: Joanna
Skórka
wydawnictwo:
Warszawska Firma Wydawnicza
data wydania: 2011
liczba stron: 164
OPIS:
Dwie dusze Joanny
Skóry to proza wyjątkowa, zaskakująca, pełna niespodzianek, namiętności i
subtelnego erotyzmu. Konwencja tej powieści przypomina cykl Zmierzch Stephenie
Meyer, ale zamiast wampirów występują tu anioły i demony.
Wiktoria – główna bohaterka powieści, właśnie
ukończyła studia psychologiczne i jak najszybciej chce rozpocząć pracę w
zawodzie. Niestety, pierwsza rozmowa kwalifikacyjna kończy się fiaskiem.
Dziewczyna postanawia wyjechać na kilka dni do rodzinnego domu, aby tam
wszystko przemyśleć, odpocząć i nabrać sił do dalszej walki o wymarzony etat.
Wiki to rozsądna, racjonalnie podchodząca do
życia dziewczyna, która nie wierzy w zjawiska paranormalne, ani zabobony.
Wkrótce jednak przyjdzie jej zrewidować swój stosunek do rzeczywistości. Na jej
drodze stanie mężczyzna, który wywróci jej uporządkowany, logiczny świat do
góry nogami.
Artur to anioł w ludzkiej skórze. Jest mądry,
dobry, szlachetny, waleczny, czuły, namiętny, ale nie pochodzi z tego wymiaru
i… naprawdę ma anielskie skrzydła. Mężczyzna jest jednym z wielu pół-aniołów,
którzy zostali zesłani na ziemię, aby walczyć ze złem i z demonami. Ma
wyjątkowe zdolności, ale ma też zupełnie ludzkie potrzeby, dlatego kocha i
pożąda jak zwykły śmiertelnik. Wiktoria jest mu przeznaczona, ale wiążąc się z
nią łamie zakaz… Czy ich miłość jest na tyle silna, żeby pokonać wszystkie
przeszkody?
Książka pt. Dwie dusze zaintrygowała mnie swoją okładką na
tyle mocno, że postanowiłam zapoznać się z nią bliżej. Z opisu możemy dowiedzieć się, że książka
przypomina sagę Zmierzch tyle, że głównymi bohaterami są Anioły i Demony.
Poznajemy Wiktorię, dziewczyna właśnie ukończyła studia na kierunku
psychologia i stanęła przed trudnym zadaniem znalezienia pracy. Po nieudanym pierwszym podejściu kiedy jej
podanie zostało odrzucone postanawia odwiedzić rodzinny dom. Dzięki pomocy swojego ojca dostaje pracę w
firmie wujka, wraca więc na stancję i przygotowuję się do rozpoczęcia nowego
zajęcia. Niespodziewanie właśnie w
pozornie nudnym i nieciekawym miejscu poznaje Artura, przystojnego i tajemniczego
mężczyznę. Artur nie jest zwykłym
człowiekiem, żyje między dwoma światami między którymi toczy się bitwa. Wiktoria nawet nie wie, że posiada własnego
Anioła. Czy Anioła i człowieka może połączyć miłość? Czy uczcie między nimi nie
złamie pewnego ładu i zasad?
Książka „Dwie dusze” utrzymana jest w formie romansu paranormalnego.
Porównana jest do Sagi Zmierzch lecz ja porównałabym ją do książki Szeptem w
której również pojawia się motyw Anioła. Musze niestety przyznać, że jest to
jeden z najsłabszych romansów paranormalnych jakie przeczytałam, część wątków jest albo poskracanych albo
porozciąganych i tak naprawdę nic się tu nie trzyma. Książka miała potencjał który niestety nie
został dobrze wykorzystany. Książka napisana jest prostym i lekkim językiem.
Narratorem jest sama główna bohaterka.
Język powieści jest prosty i lekki, nie sprawi czytelnikowi
problemów. Książka nie wywołuje u czytelnika żadnych emocji, jest niedopracowana. Największym
jej plusem jest chyba sama okładka która zachęca do przeczytania. Nie
polecam przeczytania tej książki wybrednym czytelnikom za to wszyscy inni
którzy chcą po prostu przeczytać jakiś paranormalny romans mogą sięgnąć po tą
pozycję.
Moja ocena: 2/6
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Warszawskiej Firmie Wydawniczej :)
Nie lubię polskich książek tego typu. To nie to, że jestem uprzedzona, czy coś, po prostu uważam, że są one niedopracowane i pisane według utartych schematów. Po Twojej ocenie jeszcze bardziej nie mam na nią ochoty:P
OdpowiedzUsuńPowtarza w ostatnim akapicie słowo "książka" w każdym zdaniu. Ble. ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie powieść "Dwie dusze" miała klimat i bohaterowie byli oryginalni.
OdpowiedzUsuńokładka jest bardzo zmysłowa, ale treść.... bleee!
OdpowiedzUsuńZgadzam się okładka jest faktycznie zmysłowa, ale co do treści książki to pozostawia ona wiele do życzenia :)
UsuńUczciwie przyznam, że już dawno nie zdarzyło mi się przeczytać takiego gniota jak "Dwie dusze". Nawet 50 odcieni czerni Felicjańskiej jest lepsze od tego czegoś.
OdpowiedzUsuń