Tytuł: Daleko, coraz bliżej
Autor:
Alex Schulman
Wydawnictwo:
Muza
Liczba
stron: 320
„Daleko
coraz bliżej” autorstwa Alexa Schulmana to przykład doskonałej skandynawskiej
literatury na najwyższym poziomie. Książki skandynawskich autorów przyzwyczaiły
nas do specyficznego, ciężkiego klimatu, który pojawia się już od pierwszych
stron, a napięcie potęguje się z każdym kolejnym przeczytanym zdaniem. Na rynku
wydawniczym co jakiś czas pojawia się twórczość nowego autora, który tak jak
jego poprzednicy coś prostego, ale opowiadającego o ludziach takich jakimi są
naprawdę, bez ubarwiania i zbędnego fałszu.
Benjamin,
Pierre i Nils to bracia, który po latach są zmuszeni do powrotu do miejsca w którym
spędzali swoje dzieciństwo. Okazja nie jest zbyt radosna, bracia muszą rozsypać
tam prochy swojej zmarłej matki. Takie miała życzenie, więc wypada to uszanować.
Niestety miejsce nie kojarzy się dobrze, jest z nim związanych wiele wspomnień,
nie tylko tych radosnych, przeciwnie zdecydowanie więcej jest tych smutnych,
pełnych bólu i żalu. Mężczyźni wspominają, zatracają się w przeszłości i
próbują zmierzyć się z wydarzeniami, które wpłynęły na ich całe życie.
„Daleko,
coraz bliżej” to historia w której od początku czuje się zbyt wiele emocji,
czytelnik podczas czytania czeka tylko na moment, gdy te wszystkie kumulowane
uczucia bohaterów po prostu wybuchną. Autor stworzył niesamowity klimat, a
nastrój powieści sprawia, że dreszcz niepokoju towarzyszy do ostatniej strony. Kwestie
rodzinne wysuwają się na pierwszy plan, ukazując jak cienka jest granica
pomiędzy miłością, a nienawiścią. Dużo w tej historii wspomnień, przeszłości
która wpływa na teraźniejszość.
Jest
to opowieść o traumie, o bolesnych doświadczeniach i tajemnicach sprzed lat,
które powracają w jednej chwili w domu nad jeziorem. Polecam!
Będę mieć na uwadze tytuł, bo zapowiada się ciekawie.. Chociaż mam zapas książek na swoim stosiku konkretny ;)
OdpowiedzUsuń