Tytuł: Przywróceni
Autor: Jason Mott
wydawnictwo: Mira
data wydania: 20 listopada 2013
liczba stron: 400
OPIS:
Na
całym świecie ci, których kiedyś kochano, a którzy odeszli na zawsze, w
niepojęty sposób powracają na ziemię. Nie mają żadnych nadprzyrodzonych
zdolności. Są w wieku, w którym umarli, podczas gdy ich bliscy zdążyli się
zestarzeć lub ułożyć sobie życie z kimś innym. Przywróceni pragną tylko jednego
- odzyskać dawne życie. To, które odebrała im śmierć. Żyjący różnie reagują na
ich powrót: jedni witają ich z otwartymi ramionami, inni są nieufni, jeszcze
inni zrobią wszystko, by się ich pozbyć. Przywróconych zaczyna przybywać.
Wszyscy zastanawiają się, ilu jeszcze może wrócić. Świat stopniowo zaczyna
ogarniać niepokój, stawiając każdego przed koniecznością dokonywania trudnych
wyborów. Nikt nie wie, jak to możliwe, ani dlaczego tak się dzieje. Nikt też
nie potrafi powiedzieć, czy to cud, czy zapowiedź końca. Po spektakularnej
aukcji prawa do ekranizacji książki zostały sprzedane firmie producenckiej
Brada Pitta, Plan B.
Śmierć
kończy nasze życie. Przenosimy się do innego świata, podobno lepszego, ale
pozostawiamy swoich bliskich. I to
właśnie rodzina, przyjaciele muszą zmagać się ze stratą ukochanej osoby. Radzą
sobie na różne sposoby, zamykają się w sobie, uciekają od przeszłości,
odwiedzają cmentarz, rozmawiają ze zmarłym. Poszukują pocieszenia, błagają by
jeszcze choć raz spotkać się ze zmarłym , ale w realnym świecie jest to
niemożliwe. Za to wszystko możliwe jest w fikcji literackiej.
W powieści „Przywróceni”
Jasona Motta zmarłe osoby zaczęły powracać na ziemię wiele lat po śmierci. I
mimo upływu tak długiego czasu ich ciała nie uległy zmianie, wyglądają tak samo
jak w dzień śmierci. W roku 1966 zmarł mały syn Harolda i Lucille. Miał tylko osiem lat i
był jedynym dzieckiem swoich rodziców.
Utopił się w dzień swoich urodzin, pozostawiając swoja rodzinę w
rozpaczy. Cierpienie i ból po stracie, zapanowało w rodzinie i mimo lat, żałoba
nie opuściła domu. Był to zwykły dzień kiedy w domu rozległo się pukanie, a
Harold otworzył drzwi, na zewnątrz dostrzegł swojego syna, ośmioletniego syna,
którego ostatnio widział w dniu pogrzebu. Od tego momentu wszystko uległo
zmianie, a w spokojnym miasteczku pojawiało się coraz więcej przywróconych.
Pomysł
na fabułę był naprawdę świetny, po przeczytaniu opisu książki nie mogłam się doczekać,
kiedy zacznę ją czytać. Oczekiwałam dreszczowca, który nie pozwoli mi spać, a
na moich plecach będą czuła dreszcze strachu.
Niestety powieść mnie rozczarowała, akcja toczyła się zbyt wolno i naprawdę
nie mogłam poczuć się zainteresowana wydarzeniami. Największym minusem lektury
stały się dla mnie opisy. Było ich zdecydowanie zbyt dużo. Opowieść
ukazana nam czytelnikom przez autora jest refleksyjna i zmuszająca do
przemyśleń i zastanowienia się nad własnym życiem. Autor pokazuję nam wizję
świata bliskiego apokalipsy. Zmarli wracają, rodziny cieszą się radują, ale czy
na pewno? Nie każdy cieszy się z
powrotów zmarłych, ludzie dzielą się na dwa obozy. Na całym świecie powstają miejsca,
w których w nieludzkich warunkach są przetrzymywani
przywróceni. Społeczeństwo nie wie co
myśleć czy to co dzieje się jest początkiem końca świata czy nową historią w
dziejach ludzkości.
„Przywróceni” to debiut
literacki Jasona Motta, i jak na debiut naprawdę nie można się do niczego
przyczepić, język powieści jest perfekcyjny, warsztat pisarski autora jest na
najwyższym poziomie. Powieść ta posiada magiczny klimat, który utrzymuje się nawet
po zakończeniu lektury.
Jeżeli jesteś wymagającym
czytelnikiem, szukasz dobrej psychologicznej powieści z atmosferą i klimatem tajemnicy
to Przywróceni są zdecydowanie książką dla Ciebie. Książka pełna jest pytań,
zmusza do refleksji i zatrzymania się na moment. Każdy z nas znajdzie w niej
coś dla siebie, bo przecież każdy stracił kogoś bezpowrotnie. Wyobraźmy sobie, że powraca ktoś, kto przecież
odszedł podobno na zawsze…
Moja ocena: 3/6
Jakos mnie do tej książki nie ciągnie - w jakimś stopniu kojarzy mi się ze scenariuszem pewnego kiepskiego filmu. Poza tym opinie też są takie średnio pozytywne, więc szkoda mi czasu na taką lekturę.
OdpowiedzUsuńA mnie przeciwnie. Chętnie przeczytam :)
Usuń