czwartek, 8 lutego 2018

Powrót do domu - Allan Stratton






Tytuł: Powrót do domu

Autor: Allan Stratton

Wydawnictwo: YA!

Liczba stron: 320




Zoe jest zagubioną nastolatką. Jej rodzice nawet nie starają się jej zrozumieć, ciągle porównują ją do jej kuzynki Madie, która sprawia, że życie Zoe w szkole to piekło. Niestety rodzice nie wierzą, kiedy nastolatka skarży się i mówi o tym co dzieję się pomiędzy nią a Madie. Jest tylko jedna osoba, którą dziewczyna traktuje jak swoją najbliższą przyjaciółkę, to babcia Zoe. Kobieta jest już staruszką i jej zdrowie wraz z wiekiem pogarsza się. Rodzice nastolatki postanawiają, że to już czas, by umieścić staruszkę w domu starców. Zoe nie może zaakceptować tej brutalnej decyzji i ucieka wraz z babcią do Toronto, by spotkać tajemniczego członka ich rodziny.


Bardzo polubiłam postać Zoe, to nastolatka, którą targa wiele emocji często tych sprzecznych. Owszem dziewczyna czasami jest irytująca, ale przez większość czasu to zwyczajna młoda osoba, która jest zagubiona i nieszczęśliwa, a jej bunt to zwyczajne wołanie o pomoc i trochę ciepła. Niezwykle miło czytało się o relacji dziewczyny z babcią, którą kochała chyba najmocniej na świecie. Nie sposób było nie czuć tego ciepła, które biło z ich rozmów i relacji.


„Powrót do domu” to historia, która poruszy serca, wzruszy i rozbawi. Co więcej ta książka zmusi do przemyśleń i refleksji na temat życia i szczęścia, rodziny, relacji międzyludzkich i poszukiwaniu siebie w tym pędzącym świecie. Myślę, że powieść spodoba się młodym odbiorcom, ale tym starszym również przypadnie do gustu. Ta lektura łączy w sobie coś co pozornie nie da się połączyć, starość i młodość, początek życia i zbliżający się koniec. Babcia i wnuczka.


„Powrót do domu” to opowieść o ludziach i ich emocjach, trudnych decyzjach, które trzeba podjąć i jeszcze trudniejszych relacjach rodzinnych. To historia nastolatki, która odważyła się na zrobienie czegoś szalonego nie zważając na konsekwencje, po prosto zrobiła to co uważała za słuszne. A do czego doprowadziła? Przekonajcie się sami.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz