Tytuł:
Szeptacz
Autor:
Alex North
Liczba
stron: 480
W
Featherbank ginie dziecko, wszystkim mieszkańcom na myśl przychodzi sprawa
dawnego Szeptacza, który dwadzieścia lat temu zwodził dzieci, porywał je i
mordował. Po jakimś czasie tajemniczego mordercę zaczęto nazywać Szeptaczem, a
dzieci przestrzegano przed nim przerażającym wierszykiem. Minęło wiele lat, a
pewien chłopiec zaczyna mówić słowa znanej rymowanki, nikt nie wie, czy to może
coś oznaczać, czy nagle koszmar sprzed lat powrócił.
Obok
tej książki nie można było przejść obojętnie, okładka przywoływała czytelników,
a opis budził lęk. Powieść „Szeptacz” której autorem jest Alex North wciąga od
pierwszych stron, utrzymuje napięcie i dreszcz emocji do samego końca i z
pewnością jest świetną lekturą, chociaż może nie do poduszki.
Całą
historię poznajemy z kilku perspektyw, mamy tutaj pisarza, który próbuje
poradzić sobie z samotnym rodzicielstwem i lękami, które męczą go od dzieciństwa,
jest też chłopiec, który wydaje się być wyjątkowy, ale boi się tego daru czy
też może przekleństwa, a co najważniejsze nie chce przynieść wstydu ojcu.
Niemniej ważny jest Pete, policjant, który wiele lat temu prowadził słynną
sprawę Szeptacza i nie może poradzić sobie z nałogiem i stratą rodziny. Tym co
przeraża najbardziej jest punkt widzenia mordercy, tego który odbiera życie,
porywa i ma oko na dzieci z miasteczka.
Uwielbiam
kryminały i thrillery, ale Szeptacz z pewnością nie jest lekką książką, którą
czyta się w jeden wieczór, zbyt wiele tam poważnym spraw i problemów nad którymi
trzeba się pochylić. Pozornie błahe sprawy okazują się niezwykle istotne,
rodzina jest jednym z najważniejszych punktów tej książki, jest tym co wpływa
na człowieka od najmłodszych lat i już zawsze jest blisko, jeśli nie w sposób
namacalny to we wspomnieniach czy też koszmarach. Dzieci i ich problemy,
samotność i poszukiwanie zrozumienia, uzależnienia, żałoba to tylko kilka z
kwestii, które porusza autor powieści. Myślę, że lektura wzbudzi wiele
refleksji i przemyśleń, zmusi do myślenia i zastanowienia się nad sobą, nad tym
jak traktujemy innych ludzi, jak inni traktują nas i czy czasem to nie nasz
umysł szepcze nam do ucha jakieś przerażające historie.
Polecam
bardzo mocno!
Szeptacz opanował blogosfere :) Mam ją w planach, ale tych dalszych :)
OdpowiedzUsuń