Tytuł: Tuż za ścianą
Autor:
Louise Candlish
Wydawnictwo:
Muza
Liczba
stron: 416
Lowaland
Way to dzielnica w Londynie, która słynie z tego, że jest bardzo luksusowa.
Mówi się, że marzeniem wszystkich jest zamieszkać właśnie tam, ponieważ jest
tam pięknie, cicho i spokojnie, a co najważniejsze bardzo bezpiecznie. Niestety
wszystko co dobre kiedyś musi się skończyć. Sielankowe życie mieszkańców
zmienia się, gdy wprowadzają się ich nowi sąsiedzi Darren i Jodie. Nowi
mieszkańcy za nic maja sobie zasady, które obowiązują, od samego początku
hałasują, słuchają głośno muzyku, są nieokrzesani i pozbawieni kultury.
Remontują też swój nowy dom, więc hałasują i wydaje się, że całkowicie ignorują
spojrzenia, jakie posyłają im wszyscy dookoła.
„Tuż
za ścianą” autorstwa Louise Candlish to moje pierwsze spotkanie z twórczością
tej autorki. Opis wydawał mi się bardzo intrygujący, byłam bardzo ciekawa, jaki
okaże się ten thriller psychologiczny. Niestety z thrillerem miało to bardzo
mało wspólnego, zdecydowanie była to powieść obyczajowa, która okazała się
bardzo rozczarowująca.
Fabuła
miała wielki potencjał i zapowiadała naprawdę niezwykłą historię, która będzie
trzymała czytelnika w napięciu. Niestety autorka stworzyła bohaterów
irytujących, których nie dało się polubić w żaden sposób. Wydaje mi się, że
jedynym plusem jest styl pisania autorki, który czyta się naprawdę dobrze. Jeśli
to miałby być thriller to zabrakło tu najważniejszego, jakiegoś napięcia,
nerwowości, która podtrzymywałaby zainteresowanie czytelnika. To zdecydowanie nie
książka dla mnie, a szkoda, ponieważ potencjał był wielki. Myślę, że każdy kogo
zainteresował tytuł powinien książkę przeczytać, ponieważ każdy z nas może mieć
inne oczekiwania do tej lektury.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz