Tytuł: Wegetarianka
Autor:
Han Kang
Wydawnictwo:
W.A.B.
Liczba
stron: 256
„Wegetarianka”
to historia Yong-hye, która pozornie niczym się nie wyróżnia. Jej życie jest
zwyczajne, można powiedzieć, że nudne. Wszystko zmienia się, gdy kobieta przestaje
jeść mięso. To przecież nic niezwykłego, ale ta decyzja zmienia całe życie jej
rodziny. Wszyscy jej bliscy nie zgadzają się na to i protestują, ale Yong-hye
nie obchodzi ich zdanie i twardo obstaje przy swojej decyzji.
Ta
książka odkąd tylko została wydana budzi bardzo dużo emocji, często
sprzecznych. Jest przedziwna, można powiedzieć że wywołuje strach i
niezrozumienie. Z drugiej zaś strony ta książka porywa i wciąga, nie pozwala
oderwać się od tej dziwnej opowieści. Przyznam się, że czułam się przerażona
tym co czytałam, ta książka fascynuje czytelnika i odstrasza w tym samym
momencie. Bardzo dużo w tej historii dziwaczności, pojawiają się tu chore
relacje, bohaterowie, którzy wydają się niestabilni oraz obłęd, tak, obłędu
jest tu chyba najwięcej.
Zdania
na temat tej książki są podzielone. Myślę, że jest ona bardzo trudna do
zrozumienia, bo przecież to nie jest historia o wegetarianizmie, nie z
pewnością nie o to tu chodzi. W tej powieści pozornie błahe wydarzenie,
zmieniło wszystko, całe życie jednej, zwyczajnej rodziny. Chociaż oczywiście
można się domyślać, że bohaterowie od początku skrywali jakieś mroczne fantazje
i obłęd, który nagle zaczął się ujawniać.
Tym
co najlepsze w „Wegetariance” jest pióro i styl pisania. Opisy i przedstawione wydarzenia
są napisane tak subtelnie i delikatnie, to jest zachwycające jak niektóre opisy
są zwyczajnie piękne chociaż przedstawiają czytelnikowi szaleństwo, obłęd czyli
coś dalekie od piękna. Z pewnością ta książka jest bardzo oryginalna, ja nie
czytałam czegoś takiego chyba nigdy wcześniej, więc jestem poruszona i
zaintrygowana tą powieścią. To nie jest historia jednej kobiety, która została
wegetarianką, to opis społeczeństwa, ich kultury, a także wielu ludzi, którzy
nie umieli porozumieć się między sobą i doprowadzili się nawzajem do obłędu.
Całą
historię poznajmy z różnych perspektyw, tym co jest najdziwniejsze jest to, że
nie poznajemy tej historii oczami głównej bohaterki, a oczami jej męża, siostry
oraz szwagra. Dzięki temu widzimy co dzieje się z tą całą rodziną i jak bardzo
jest ona zniszczona, ale nie wiemy co myśli wegetarianka, co czuje i jakie
szaleństwo kryje się w jej głowie.
„Wegetarianka”
to książka, którą polecam z całego serca, ale zdaje sobie sprawę, że nie
przypadnie do gustu każdemu i że przebrnięcie przez nią może być trudne i
męczące. Niemniej jednak uważam, ze warto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz