Tytuł: Uwikłanie
Autor: Zygmunt Miłoszewski
wydawnictwo: W.A.B.
data
wydania: 2007
liczba
stron: 328
Opis:
Teodora Szackiego, warszawskiego prokuratora, łatwo
rozpoznać na miejscu zbrodni. Wysoki, szczupły, w zbyt dobrym jak na urzędnika
garniturze, o młodej twarzy, z którą kontrastują zupełnie siwe włosy. Stoi
trochę z boku, wściekły, że znów kogoś zamordowano po siedemnastej, dokonując
zamachu na jego poukładane życie rodzinne lub ? zależnie od dnia ?
przeszkadzając mu w nieudolnym flircie, który może to poukładane życie
doszczętnie zburzyć. W chłodną niedzielę 5 czerwca 2005 roku Szacki rozpoczyna
nowe śledztwo. W klasztorze w centrum miasta zamordowano jednego z uczestników
niekonwencjonalnej terapii grupowej, w czasie której pacjenci wcielali się w
role swoich bliskich. Przypadkowe zabójstwo podczas włamania? Taka jest
oficjalna wersja, gdyż Szackiemu trudno uwierzyć w hipotezę, że sprawcą zbrodni
jest któryś z uczestników terapii. A jeśli tak, to dlaczego? Czy motywu należy
szukać w nich samych, czy w osobach, które odgrywali? Każde przesłuchanie
dostarcza informacji jeszcze bardziej wikłających sprawę. Prokurator ma
nadzieję, że dokładne zbadanie przeszłości denata ? osoby pozornie nieciekawej
i bezbarwnej ? pozwoli wykryć przyczynę zabójstwa i znaleźć sprawcę. Są jednak
tajemnice, których nie odkrywa się bezkarnie ? rodzinne tajemnice strzeżone
przez siły potężniejsze niż rodzina..
Uważam, że napisanie dobrego kryminału to bardzo trudne
zadanie, Uwikłanie pokazuje nam, że nie tylko
Skandynawskie kryminały są warte przeczytanie, ale na naszym podwórku mamy również
pozycję atrakcyjne i zachęcające do czytania. Książka została wydana w 2007 roku i na jej podstawie została
nakręcony film, ale muszę się przyznać, że jeszcze nie miałam okazji go
zobaczyć.
Jestem pod dużym wrażeniem tej książki, ma ona wiele plusów,
jednym z nich jest na pewno elektryzująca fabuła i akcja powieści która zaczyna
się w dość banalny sposób, ale rozkręca się w bardzo szybki sposób tak, że czytelnik
nie może się oderwać. Autor sprawnie
łączy główny wątek z wątkami pobocznymi oraz wplata w powieść wiele historii
pozornie mniej ważnych. Śledztwo
prowadzone przez prokuratora jest tak bardzo owiane tajemnicą której czytelnik
do samego końca nie może rozgryźć, więc do samego końca czujemy się zaciekawieni. Największym plusem kryminału jest jednak
główny bohater, prokurator Teodor Szacki,
pozornie zwykła postać, trzydziestopięcioletni
mężczyzna, mąż i ojciec, który próbuję połączyć pracę z życiem rodzinnym. Nie jest idealny, ma wiele wad i zabawnych przemyśleń
na temat samego siebie i swojego życia które nie jest perfekcyjne.
Mnie osobiście najbardziej w książce zaciekawiła metoda terapii
Helingera i wszystkie wydarzenia które się w okół tej terapii działy. Bardzo ciekawy wątek terapeutyczny i
psychologiczny sprawił, że miałam jeszcze większą ochotę przeczytać tę książkę
i się nie zawiodłam. Polecam książkę
wszystkim, a szczególnie tym którzy tak jak ja sądzili, że nie ma dobrych
polskich kryminałów.
Moja ocena: 4/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz