Tytuł:
Wynajmij sobie chłopaka
Autor:
Steve Bloom
Wydawnictwo:
YA!
Liczba
stron: 360
Brooks
Rattigan uczęszcza do ostatniej klasy w szkole średniej. Ma jedno wielkie
marzenie, chce dostać się na wymarzone studia i nareszcie uciec z miasta, które
nie budzi w nim żadnych pozytywnych uczuć. Jest uparty i ma cel, dlatego stara
się i robi wszystko byleby tylko spełnić swoje marzenie. Uczy się, pracuje, ale
niestety czesne na uniwersytecie na który chce się dostać jest nadal zbyt
wysokie i nie będzie go na nie stać. Nieoczekiwanie chłopak znajduje pomysł,
jak zarobić dodatkowe pieniądze. Gdy na szkolny bal zabiera dziewczynę
wystawioną przez innego chłopaka, nie myśli, że dostanie za to cokolwiek.
Jednak wdzięczni rodzice dziewczyny dziękuję i płacą mu, dodatkowo polecają
chłopaka znajomym. I właśnie w ten sposób Brooks staje się chłopakiem, którego
można wynająć.
Po
książce „wynajmij sobie chłopaka” nie oczekiwałam niczego oryginalnego i
otrzymałam typową powieść młodzieżową, która zyskała swoją popularność dzięki
filmowi, który pojawił się na znanej platformie netflix. To typowe czytadło w
którym schemat goni schemat, ale czyta się ją dobrze i bardzo szybko. Myślę, że
wystarczy jeden wieczór, by pochłonąć tę lekturę.
Jestem
przekonana, że książka, którą stworzył Steve Bloom spodoba się nastolatkom, bo
to właśnie do nich jest skierowana. Młode osoby z pewnością polubią głównego
bohatera, zrozumieją problemy z którymi
się mierzy i będą mu kibicować w drodze do spełnienia marzeń.
„Wynajmij sobie
chłopaka” to z pewnością dobra, lekka, wakacyjna lektura dla młodzieży, która
będzie chciała spędzić letni czas z książką. Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz