Autor: Dorota Gąsiorek- Drzymała
Liczba stron: 28
Data wydania: 2011
Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza
OPIS:
Książka pokazuje świat z perspektywy dzieci - porzuconych,
wędrujących od jednej rodziny zastępczej do drugiej, zagubionych i niepewnych
siebie, ale także często nad wiek dojrzałych i głęboko świadomych swoich - nie
zawsze właściwych - zachowań. To obowiązkowa pozycja dla rodziców zastępczych i
adopcyjnych, dla wychowawców, ale także dla tych, którzy jeszcze nie do końca
wierzą, że mogliby stworzyć komuś prawdziwy dom.
Kiedy przeglądałam ofertę Warszawskiej Firmy Wydawniczej w
oczy rzucił mi się pewien tytuł a mianowicie był to „Alfabet dziecka
poszukującego”. Postanowiłam zapoznać się z opisem książki i byłam bardzo
zaintrygowana. Ze względu na mój kierunek studiów tematyka książki bardzo mnie
zaciekawiła i postanowiłam że muszę ją przeczytać. Uwielbiam książki o tematyce psychologicznej,
a tematy dotyczące dzieci zawsze wywierają na mnie duże wrażenie i nie
pozostaje na nie obojętna. Książka ma
jednego bohatera jest nim „dziecko poszukujące”, a dokładnej chłopiec który
wraz z bratem mieszka w rodzinie zastępczej. Z książki dowiadujemy się w jakiej
sytuacji znajduję się chłopiec. Jest zagubiony, smutny, przerażony, niepewny
swojej sytuacji. Chłopcy mieszkają już w
trzeciej rodzinie zastępczej, w swoim życiu nie zaznali prawdziwej miłości
matczynej ich mama nie żyje. Ojciec chłopców twierdzi, że nie może się nimi
zająć. Dzieci nie wierzą w miłość sądzą, że żadna z rodzin nie obdarzy ich prawdziwą
rodzicielską miłością. Jedyne czego
chłopcy chcą to prawdziwego ciepła rodzinnego.
Czytając książkę czujemy autentyczny ból, chłopiec nazywa sam siebie nic
nie znaczącym zerem, czuję się nic nie wart, sądzi, że jest nikomu nie
potrzebny. Twierdzi, że w życiu nie ma
prawa spotkać go nic dobrego bo sobie na to nie zasłużył. Koniec książki jest
prośbą skierowaną do każdego z nas abyśmy teraz lub w przyszłości stali się dobrymi
rodzicami zastępczymi, abyśmy umieli pokazać tym dzieciom, że ktoś je kocha i
że wżyciu może je spotkać coś dobrego.
Książkę czyta się bardzo dobrze i szybko nie tylko ze
względu na bardzo małą liczbę stron ale też na to jak treść została nam
przedstawiona. Na każdej stronie znajduję się jedna litera alfabetu do której
zostaje wybrane jedno słowo które ma znaczenie w życiu „dziecka poszukującego”.
25 stron. Można by stwierdzić jak na takiej ilości stron
można przekazać coś wartościowego? Można ta książka jest tego przykładem. 25
stron bólu, cierpienia, samotności, poszukiwania i odrobiny nadziei na to, że
może gdzieś jest ktoś kto może pokochać na zawsze i bezwarunkowo, a nie tylko
na moment przez chwilę.
Moja ocena: 6/6
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Warszawskiej Firmie Wydawniczej.
Smutne... Muszę przeczytać!!!
OdpowiedzUsuń