Tytuł:
Dwór cierni i róż
Autor:
Sarah J. Maas
Cykl:
Dwór cierni i róż (tom 1)
Wydawnictwo:
Uroboros
Liczba
stron: 524
Sarah
J. Maas to amerykańska autorka znana z serii „Szklany tron”, która zachwyciła
czytelników. Po jakimś czasie pisarka powróciła z zupełnie nową historią o
magii, nienawiści i miłości, która może pokonać wszystkie różnice.
Feyra
ma dziewiętnaście lat, jest człowiekiem i każdego dnia musi walczyć o
przetrwanie swoje i swoich najbliższych. Dziewczyna jest łowczynią, polowania
są dla niej codziennością, gdyby nie one zapewne jej rodzina umarłaby z głodu. Gdy
nadchodzi sroga zima i coraz trudniej zdobyć pożywienie, Feyra zostaje zmuszona
do polowania niedaleko muru, który rozdziela ziemie zamieszkane przez ludzi od
Prythianu w którym żyją nieśmiertelne, magiczne istoty władające potężną magią.
Dziewczyna zabija wielkiego wilka, a po jakimś czasie okazuje się, że nie był
on zwykłym zwierzęciem, a jednym z Fae zamieszkujących za murem. Do domku jej
rodzina przybywa Tamlin pochodzący z wysokiego rodu Fae i żąda, by dziewczyna zapłaciła
za to co zrobiła.
Akcja
książki „Dwór cierni i róż” rozwija się powoli. Na początku czytelnik
rozkoszuje się spokojem, razem z główną bohaterką poznaje nowy świat, władające
w nim istoty i postaci pojawiające się w powieści. Feyra nienawidzi magicznych istot,
boi się ich i życie na dworze jest dla niej wielką karą i cierpieniem.
Dziewczyna przysłuchuje się toczącym się rozmową, poznaje krainę w której
mieszka i stara się dowiedzieć jak najwięcej o jej wrogach. Po jakimś czasie
historia zaczyna rozkręcać się, a uczucia targające bohaterką zmieniają się,
nienawiść znika, zastąpiona sympatią i zainteresowaniem. Czytelnik zostaje
pochłonięty przez intrygi, tajemnice i magię, która rządzi w tej historii. Pod
koniec książki akcja nabiera szaleńczego rozpędu, emocje targają czytelnikiem i
bohaterami.
Podczas
czytanie nie sposób się nudzić, jej coś takiego w stylu Sarah Maas, że
niezależnie od tego czy opisuje spokojne życie na Dworze wiosny, czy też pełną
akcji, napięcia i strachu scenę walki utrzymuje zainteresowanie czytelnika na najwyższym
poziomie. Autorka stopniowo odkrywa przed czytelnikiem kolejne tajemnice,
wyjaśnia to co niezrozumiałe i wprowadza czytelnika w magiczny konflikt
pomiędzy ludźmi i Fae. Całość przypomina baśń o Pięknej i Bestii, ale tylko do
pewnego momentu, później autorka zaczyna tworzyć całkowicie inną mroczną, baśniową
opowieść. Oczywiście czytelnik jest w stanie przewidzieć pewne wydarzenia, ale
nadal jest zaintrygowany i nie chce przerywać czytania.
W
książce pojawia się wątek romantyczny, myślę, że było to oczywiste od samego
początku. Cieszę się jedynie z tego, że autorka odpuściła sobie erotyczne
opisy, a skupiła się na uczuciu, które powoli budzi się miedzy Tamlinem a
główną bohaterką. Bardzo polubiłam księcia Tamlina, ale muszę przyznać, że
kibicuje komuś innemu i trójką miłosny w tej książce mógłby się okazać naprawdę
bardzo interesujący.
Jestem
zachwycona tą historią i już nie mogę się doczekać drugiego tomu, który z pewnością
zachwyci mnie tak jak „Dwór cierni i róż”. Liczę na to, że autorka rozwinie chociaż
trochę wątki dotyczące bohaterów drugoplanowych, których bardzo polubiłam.
Początek mojej przygody z twórczością Sarah Mass uważam za bardzo udany i
żałuję tylko, że dopiero teraz poznałam jej książki. Polecam bardzo, bardzo
mocno!
Książkę jak i cały cykl mam w planach, ale "kiedy" i "czy" - tego nie wiem.
OdpowiedzUsuńPolecam bardzo, bardzo mocno. Ja odkładałam na później, ale w końcu się skusiłam i nie żałuję:)
Usuń