Tytuł: Gladiole
Autor: Marta
Gruszczyńska
wydawnictwo:
Warszawska Firma Wydawnicza
data wydania: marzec 2012
liczba stron: 188
OPIS:
Osiemnastoletnia
Bernadette mieszka w Uppsali. Od pewnego czasu jej domem stał się szpital –
zdiagnozowano u niej nowotwór. Teraz dziewczyna na oddziale onkologicznym czeka
na operację. Choroba Bernadette przemienia bliskich jej ludzi, sprawia, że
muszą zmierzyć się z samymi sobą, pokonać lęki i słabości. Wyzwala pokłady
troski, wrażliwości i pomysłowości, których nie podejrzewaliby wcześniej u
siebie. Przyjaciele muszą na nowo zbudować relacje, odnaleźć w sobie cząstkę
Bernadette, jej otwartość i dobroć. A i ona sama nie może poddać się
rezygnacji.
Powierzając narrację coraz to innemu
bohaterowi, autorka subtelnie rysuje portrety psychologiczne całej grupy ludzi,
którzy trwają, w jakimś sensie niezmienni, wciąż ci sami, a jednak stają się
sobą na nowo.
Gladiole to piękne kwiaty, wydają się być delikatne i słabe,
ale tak naprawdę są silne i umieją wytrzymać wiele. Kwiaty te odpowiednio charakteryzują
Bernadette główną bohaterkę książki napisanej przez Martę Gruszczyńską. Życie jest ciężkie i niektórym osobom nie
szczędzi problemów i nieszczęść. Tak jest tez w wypadku naszych bohaterów. Są młodzi, pełni życia, planów i marzeń na
przyszłość, lecz niespodziewanie wszystko to odchodzi na drugi plan kiedy jedna
osoba z ich grupy otrzymuje diagnozę-
rak wątroby.
Akcja całej książki toczy się wokół Bernadette-
osiemnastoletniej dziewczyny mieszkającej
w Uppsali. Badania kontrolne wykazały,
że dziewczyna ma guza wątroby, diagnoza była jednoznaczna jest to rak. Możemy się tylko domyślać jak czuła się
bohaterka która dopiero co zaczęła wchodzić w dorosłe życie i otrzymała wyrok,
który skazał ją na ciągłe przebywanie w szpitalu. Bern zamyka się w sobie, dusi swoje emocje i
uczucia chcę udawać silną i twardą nie pokazując cierpienia jakie odczuwa. W takich chwilach kiedy świat wali się nam na
głowę ważni są ludzie którzy są dookoła nas, Bernadette ma to szczęście, że
otaczają ją wspaniali przyjaciele i rodzina która wspiera ją na każdym kroku. Pojawienie się nowej małej pacjentki na
oddziale onkologii a dokładniej w pokoju w którym przebywa Bernadette sprawia,
że dziewczyna dostrzega jak bardzo kocha swoich przyjaciół i jak wdzięczna jest
za to, że po prostu są przy niej.
Oprócz tematu związanego z pobytem w szpitalu i chorobą Bern i jej
stanem zdrowia, życie toczy się dalej i kręci się wokół zwykłych sytuacji z
życia nastolatek. Pojawiają się kłopoty miłosne, dawna miłości Bern nie może o
niej zapomnieć i pogodzić się z rozstaniem, chłopak myśli, że dziewczyna nic do
niego nie czuła i dlatego zerwała z nim kontakt. Natomiast Bern sądzi, że to Dolph nic do niej
nie czuł i jej duma nie pozwala jej skontaktować się z nim. Dolph nie ma pojęcia o chorobie dziewczyny
lecz ktoś pomaga mu nawiązać kontakt z Bern.
Czu uda im się porozmawiać i odbudować stara więź? Żeby sytuacją był jeszcze bardziej
skomplikowana jest jeszcze Ben- brat jednej z przyjaciółek Bernadette, który
zaczyna zakochiwać się Bern. Wszystkie sprawy mogą zostać rozwiązane lecz stan
zdrowia Bern nagle pogarsza się. Czy Ben zdąży ujawnić swoje uczucia w stosunku
do Bern? Czy Dolph zdąży pojawić się szpitalu?
Jak skończy się walka Bernadette z chorobą?
Cała książka napisana jest w lekki i przyjemny sposób,
zrozumiałym językiem dzięki czemu bez problemu mogą przeczytać ją i młodsi i
starsi odbiorcy. Narracja jest
przekazywana różnym bohaterom dzięki czemu możemy poznać różne punkty widzenia postaci.
Autorka podzieliła tekst na kilkanaście rozdziałów, a te na krótkie teksty
przedzielone znakiem „***” . W każdej z części wypowiada się inna postać. W lekturze pojawiają się też fragmenty z
rozmów z facebooka, teksty z pamiętnika Bernadette oraz wpisy z bloga
Anji. Książkę czyta się jednym tchem,
powieść wciąga i nie pozwala się oderwać nawet na moment.
Powieść wzbudza emocje, pobudza do myślenia i refleksji nad
życiem i śmiercią, przyjaźnią i miłością. Zawiera w sobie wiele życiowej
mądrości i nadziei. Polecam wszystkim, naprawdę
warto zapoznać się z tą debiutancką książką Marty Gruszczyńskiej.
Moja ocena: 5/6
Za możliwość przeczytania dziękuję Warszawskiej Firmie Wydawniczej.
Chętnie sięgnęłabym kiedyś po tę książkę. Jeżeli będę miała okazję, to na pewno ją wykorzystam i przeczytam:)
OdpowiedzUsuńPolecam, na pewno będziesz zadowolona :)
UsuńZawsze płaczę przy takich książkach, ale są bardzo wartościowe.
OdpowiedzUsuńMam tak samo jak ty, ale uwielbiam takie książki:)
UsuńNie znam twórczości autorki, ale z chęcią się zapoznam ;)
OdpowiedzUsuńWarto poznać:) Naprawdę udany debiut :)
UsuńJaka wiosenna okładka! :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym przeczytała!
Okładka zachęca, ma piękne kolory :)
UsuńSzczerze polecam! Nie można się oderwać! :)
OdpowiedzUsuńjuż samo miejsce akcji - Uppsala działa na mnie zachęcająco. poza tym na książkach tego wydawnictwa jeszcze nigdy się nie zawiodłam.
OdpowiedzUsuń