Tytuł: Miłość bez scenariusza
Autor: Tina Reber
data wydania:11 czerwca 2014
Liczba stron: 672
Wakacje są czasem gdy z
chęcią sięgamy po lekkie, nie wymagające lektury, które umilą nam letnie dni.
Romanse to gatunek literacki, który najbardziej sprzyja wakacyjnemu lenistwu i
swobodzie. „Miłość bez scenariusza” od razu wydała mi się książką idealną na
ten czas i nie pomyliłam się. Jedyne co mnie zaskoczyło to objętość tej
lektury, 670 stron to naprawdę bardzo dużo jak na współczesny romans.
Poznajemy Taryn
Mitchell, ambitną kobietę, samotnie prowadząca pub w małym miasteczku na północy Stanów. Kobieta
nie buja w obłokach i realnie patrzy na otaczającą ją rzeczywistość w
przeciwieństwie do swoich koleżanek, które wzdychają nad aktorem Ryanem
Christensenem, który niespodziewanie pojawił się w ich mieście nagrywając swój
nowy film. Jest on aktualnie najbardziej pożądanym przez kobiety mężczyzną,
który jest u szczytu kariery. Jego każdy ruch jest pilnie śledzony, a
paparazzie i fanki nie odstępują go nawet na moment. Jeden przypadek sprawia,
że losy tych dwojga krzyżują się ze sobą. Jak on, który nie może ufać nikomu,
ma zaufać jej, obcej kobiecie, która nie ma pojęcia kim on jest. Co połączy tę
dwójkę? Miłość, przyjaźń, zaufanie cz może uczucie które skończy się gdy padnie
ostatni klaps na planie filmowych aktora.
Z romansami jest tak,
że dobrze napisane, posiadające ciekawą fabułę potrafią oderwać nas od
rzeczywistości na wiele godzin, tak było też z tą książką. Od początku lektura wciągnęła mnie i nie
mogłam odłożyć jej na bok nie myśląc o losach Taryn i Rayana. Autorka w ciekawy
sposób wykreowała głównych bohaterów, mimo tego, że spotykają się już na
początku książki, nie wybucha między nimi wielkie porywające uczucie. Dzięki
staraniom mężczyzny spotykają się po raz kolejny, a później każdego następnego dnia
i tak przez dugi czas. Bardzo fajnie czyta się opisy jak powoli rozwija się ich
związek, z dnia na dzień zaczynają darzyć się zaufaniem, rodzi się między nimi
przyjaźń, sympatia, a później coś głębszego, mocniejszego. Oczywiście w książce
dzieje się bardzo wiele, oprócz scen miłości, mamy też fanki zauroczone swoim
idolem, pełnego zazdrości ochroniarza, problemy w związku. Czytając odczuwamy
wiele emocji, radość, strach, smutek i jest to wielką zaletą książki.
Miłość bez scenariusza
to bardzo dobrze napisana książka, która pokazuję nam bez ubarwiania jak
piękne, ale też trudne jest życie gwiazdy, osoby sławnej. Widzimy, że życie w
blasku fleszy nie jest idealne i perfekcyjne, wprost przeciwnie niesie za sobą
ból, samotność i izolacje od zwykłego społeczeństwa. Całą opowieść czytamy z perspektywy Taryn, i
poznajemy historię jej oczami.
Przyznam się, że już
nie mogę doczekać się kontynuacji tej książki, mino tylu stron lekturę tę
pochłania się w mgnieniu oka. Dawno nie czytałam tak dobrego romansu o
celebrycie i normalnej kobiecie. Polecam!
O tak, czuję, że ta książka mnie też by zachwyciła. Chyba się za nią rozejrzę :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemny romans na letni dni:)
UsuńO, może być ciekawie :) faktycznie od czasu do czasu potrzebuję takiej niezobowiązującej lektury, więc jestem optymistycznie nastawiona do tego tytułu :)
OdpowiedzUsuń