Tytuł:
Pochłaniacz
Autor:
Katarzyna Bonda
Wydawnictwo:
Muza
Data
wydania: 21 maja 2014
liczba
stron: 672
OPIS:
Zima
1993. Tego samego dnia, w niejasnych okolicznościach, ginie nastoletnie
rodzeństwo. Oba zgony policja kwalifikuje jako tragiczne, niezależne od siebie
wypadki.
Wielkanoc
2013. Po siedmiu latach pracy w Instytucie Psychologii Śledczej w Huddersfield
na Wybrzeże powraca Sasza Załuska. Do profilerki zgłasza się Paweł „Buli”
Bławicki, właściciel klubu muzycznego w Sopocie. Podejrzewa, że jego wspólnik -
były piosenkarz i autor przeboju "Dziewczyna z północy" - chce go
zabić. Załuska ma mu dostarczyć na to dowody. Profilerka niechętnie angażuje
się w sprawę. Kiedy jednak dochodzi do strzelaniny, Załuska zmuszona jest
podjąć wyzwanie. Szybko okazuje się, że zabójstwo w klubie łączy się ze
zdarzeniami z 1993 roku, a zamordowany wiedział, kto jest winien śmierci
rodzeństwa. Jednym z kluczy do rozwiązania zagadki może okazać się piosenka
sprzed lat.
Katarzyna
Bonda to dziennikarka, zajmująca się tematyką kryminalną która pracowała między
innymi w Wprost czy Super Expressie. Jej
debiut literacki nastąpił w 2007 roku, gdy na rynku wydawniczym ukazała się jej
powieść Sprawa Niny Frank . Jej nowe
dzieło, książka pt. Pochłaniacz jest
początkiem serii kryminalnej.
Cofamy
się w czasie do roku 1993, Marcin i Wojciech dwójka bliźniaków wchodzi w świat
gangsterów i nielegalnego postępowanie, czego skutkiem jest śmierć dwóch
młodych osób Moniki i Przemysława. Niestety śledztwo jest bezowocne i po jakimś
czasie postępowanie zostaje umorzone. Mamy rok 2013 w kraju wraca znana
profilerka Sasza Załuska, która otrzymuję zadanie do wykonania w jednym z Sopockich
klubów. Nagle odżywa sprawa sprzed lat i proste zadanie przeobraża się w pogoń
za mordercą.
Książka
na początku przeraziła mnie swoją objętością, siedemset stron to naprawdę
bardzo dużo. Podobało mi się bardzo
realistyczne odzwierciedlenie pracy polskiej policji, widać, że autorka wie o
czym piszę i jest to niewątpliwie wielka zaleta książki. Sama praca profilera kryminalnego, nie jest
jeszcze znana w Polsce, więc dzięki powieści możemy dowiedzieć się co nie co na
temat tej jeszcze mało znanej, a jakże istotnej profesji. Kolejną ciekawą
sprawą poruszaną w powieści jest nauka osmologia, która jest już wykorzystywana
w polskich służbach, ma ona na celu wykorzystanie zapachu i jego zgodność z
dowodami konkretnej sprawy. W czasie czytania niczego nie możemy być pewni,
pojawia się wile tropów w tym większość myląca. By dowiedzieć się kto jest
sprawcą sprzed lat, musimy dobrnąć do ostatnich stron lektury. Mamy również okazję poczytać o świecie pełnym
korupcji i mafijnych porachunków. Niestety ogólne wrażenie mam jednak niezbyt pozytywne,
całość wydaje mi się rozwleczona, akacja toczy się bardzo wolno i nudzi
czytelnika, zbyt dużo słów i stron.
Brakowało
mi tutaj nieoczekiwanych zwrotów akcji i dreszczyku emocji podczas czytania,
wydaje mi się, że nazywanie tej książki kryminałem to lekkie
nieporozumienie. Polecam wszystkim tym,
którzy chcą dowiedzieć się czego więcej o realiach pracy naszej policji, jednak
odradzam lekturę tym, którzy szukają prawdziwego kryminału z niepewnością i
dreszczem niepewności i emocji w tle.
No to mnie zdziwiłaś. Dotychczas czytałam same ochy i achy nad tą książką:)
OdpowiedzUsuń