Tytuł:
Dziewczyna #9
Autor:
Tami Hoag
Wydawnictwo:
Mira
Data
wydania: 18 czerwca 2014
Liczba
stron: 416
Pierwszy
raz miałam okazje przeczytać powieść Tami Hoag, przyznam się, że nigdy
wcześniej nie słyszałam o tej autorce, więc z niepewnością, ale też
zaciekawieniem podeszłam do książki jej autorstwa.
Jest
zimowy noworoczny wieczór, gdy z bagażnika jednego z samochodów wypada ciało
młodej kobiety. Nikt nie jest w stanie rozpoznać kim jest ofiara, ponieważ jej
twarz została zmasakrowana przez oprawcę. Jest ona kolejną NN czyli nazwisko
nieznane, detektyw Kovac ma coraz więcej spraw tego typu i nie ma pojęcia czy
łączą się one ze sobą czy to tylko zbieg okoliczności. Dodatkowo w rozwiązaniu sprawy
nie pomagają media, które węszą sensacji i nazywają młoda ofiarę mianem zombie.
Wszystkie fakty zaczynają składać się w jedną całość i prowadzą do seryjnego
mordercy, którego policja poszukuje od dawna. Także dziewczyny zombie może być
ofiarą Doca Holidaya.
Książka
wciąga od pierwszych stron, a wszystko to zasługą ciekawie skonstruowanej
fabuły i bohaterów, do których czytelnik od razu pała sympatią. Czytając nie
można oderwać się od śledztwa prowadzonego przez Kovaca i jego partnerkę Liske,
razem z nimi staramy się rozwiązać zagadkę i dorwać mordercę. Ciekawym zabiegiem
było też ukazanie sprawcy, od początku jest on znany i wiemy z kim mamy do czynienia.
Jego postać nie jest tajemnicą do rozwiązania. Wiemy co planuje zrobić, jakie
są jego zamiary, poznajemy jego perspektywę.
Bardzo podobało mi się obserwowanie zdarzeń oczami różnych bohaterów
takich jak Kovas, Liska czy też morderca.
Dużym
plusem powieści są jej bohaterowie, bardzo polubiłam Kovaca i jego partnerkę
ich przekomarzanie, wspieranie się nawzajem, czy też po prostu silną więź jako
posiadają. W żadnym stopniu nie
drażnili mnie czy też nie zbudzali
irytacji, a to naprawdę zaleta. "Dziewczyna #9" to naprawdę dobra
powieść, posiada intrygującą fabułę, nienagannych bohaterów, akcje która cały
czas gna do przodu. Okładka książki przyciąga wzrok odbiorcy, mimo swojej prostoty.
Jest to bardzo dobra pozycja, która nie wymaga od nas wielkiego skupienia w
związku z czym nadaję się idealnie na wakacyjne upalne dni. Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz