Tytuł:
Moje miejsce na ziemi
Autor:
Carole Matthews
Wydawnictwo:
HarperCollins Polska
Data
wydania: 20 lipca 2016
„Moje
miejsce na ziemi” to moje drugie spotkanie z książkami autorstwa Carole Matthews.
Autorkę charakteryzuje niezwykle lekki styl pisania oraz tematyka dotycząca
codziennego życia, przeciętnych ludzi. Przyznaję się, że poza opisem powieści,
który okazał się niezwykle zachęcający, do przeczytania tej książki skłoniła
mnie śliczna nieco bajkowa okładka.
Główną
bohaterką jest Ayesha, która postanawia uciec od męża wraz z zaledwie ośmioletnią
córeczką. Kobieta miała za sobą dziesięć lat małżeństwa pełnego okrucieństwa i
bólu, jej mąż- Suresha, znęcał się nad nią psychicznie i fizycznie, a świadkiem
tego była ich córka Sabina, która przerażona zachowaniem swojego taty
niespodziewanie przestała mówić. Ayesha decyduje się na ucieczkę, w nocy wychodzi
z domu wraz z Sabiną i wyjeżdża do Londynu. W mieście kierują swoje kroki w
stronę schroniska dla kobiet, jednak nie mogą tam pozostać, wszystkie miejsca
są zajęte. Jednak los podaje im inne rozwiązanie, mogą zatrzymać się w pewnym
domu w bardzo bogatej dzielnicy. W tym miejscu mogą pierwszy raz od dawna mogą
zaznać spokoju i poczuć się bezpiecznie. Willa należy do dawnego muzyka Haydena
Danielsa, który zaszył się w swoim domu i nie opuszcza go. Poza właścicielem mieszkają
tam jeszcze dwie kobiety, Crystal która jest tancerką go-go oraz starsza
siedemdziesięcioletnia Joy, która zajmuje się roślinami i pracuje w ogrodzie.
Mieszkańcy tej willi noszą na swoich ramionach bagaże trudnych, życiowych doświadczeń,
każdy z nich przeżył w swoim życiu coś co nadal jest żywe w ich wspomnieniach i
nie pozwala ruszyć dalej. Pojawienie się Ayeshy i jej córki burzy równowagę w
willi i zmienia dotychczasowe życie wszystkich mieszkańców. Jednak mąż Ayeshy
nie ma zamiaru się poddać i stawia sobie za cal odnalezienie żony i córki.
„Moje
miejsce na ziemi” to książka, która może umilić wakacyjne popołudnie. Mimo
poważnej tematyki, napisana jest lekko i raczej podnosi na duchu aniżeli
przygnębia. Podczas czytania nie sposób się nudzić, powieść budzi cały szereg
emocji, momentami trzyma w napięciu, a nawet wzrusza. Wielkim plusem jest
zaprezentowanie losów wszystkich bohaterów, a nie tylko Ayeshy i jej córki.
Wszystkie opisane historie są przygnębiające i pełne cierpienia, życiem tych
ludzi rządziła przeszłość z którą nie potrafili się uporać, ale wszystko
zmienia się z dniem przybycia nowych lokatorek.
Książka
czasami była zbyt bajkowa, mało realna, stereotypowa i oczywista, mimo to
czytało się ją bardzo dobrze, podnosiła na duchu i dawała nadzieję na to, że
każdy znajdzie swoje miejsce na ziemi, gdzie będzie czuł się szczęśliwy.
Autorka pokazała, że nawet w najtrudniejszych chwilach naszego życia, na swojej
drodze możemy spotkać kogoś kto wyciągnie do nas pomocną dłoń i pomoże nam
podnieść się z upadku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz