wtorek, 18 września 2012

Szczęściarz- Nicholas Sparks

 


Tytuł: Szczęściarz 
Autor: Nicholas Sparks
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: luty 2012
Liczba stron: 408


OPIS:

Logan Thibault jest urodzonym szczęściarzem. Służył w piechocie morskiej, ma za sobą służbę w Iraku, gdzie wielokrotnie otarł się o śmierć. Przeżył i wrócił do domu z pamiątką? znalezionym na pustyni zdjęciem młodej kobiety, które traktuje jako talizman. Kiedy w bezsensownym wypadku ginie jego przyjaciel, Logan stawia sobie za cel odszukanie dziewczyny z fotografii. Przemierzając pieszo kraj, odnajduje ją w Hampton, miasteczku w Karolinie Północnej. Beth nie jest jednak księżniczką z bajki, ale rozwódką z dziesięcioletnim synem, która ma sporo kłopotów z byłym mężem, zastępcą szeryfa i wnukiem najbardziej wpływowego obywatela miasta. Pomiędzy mężczyznami wybucha ostra rywalizacja…



               Na moim blogu już nie raz zachwycałam się nad twórczością Nicholasa Sparksa dziś mam zamiar zrobić to po raz kolejny.  Po przeczytaniu powieści pt. Szczęściarz utwierdziłam się w tym że Sparks należy do grona moich ulubionych pisarzy a wszystkie jego twórczości zachwycają.

Książki Sparksa moim zdaniem należą do tych które czyta się przez jeden lub dwa wieczory na odstresowanie się po ciężkim dniu.  Szczęściarz również spełnia takie zadanie.  Fabuła mimo iż bardzo ciekawa i oryginalna jest przewidywalna chociaż zakończenie nie jest takie jak wszyscy mogli by się spodziewać. Jak to u Sparksa zakończenie słodko- gorzkie. 

Historię wyobrażałam sobie trochę inaczej spodziewałam się opisu długich wędrówek Logana natomiast otrzymujemy coś zupełnie innego.  Sparks jak zwykle opowiada nam o zwyczajnych osobach mających w swym życiu problemy lecz w ostateczności przedstawiona nam zostaje niezwykła historia która na pozór mogłabym przytrafić się każdemu z nas. W książce występuję mała ilość bohaterów: Beth, Logan, Ben, Nana, Zeus, Clayton każdy z nich wydawał mi się idealni dopracowany, postaci są charyzmatyczne pełne emocji.  Największą sympatią zapałałam do Nany babki Beth. Kobieta mimo iż jest w podeszłym wieku ze swoją energią życiową i optymizmem przeskoczyła bym nie jednego młodego człowieka.

Od samego początku historia wymyślona przez Pana Sparksa za fascynowała mnie. Mężczyzna który przemierza na piechotę pół kraju aby odnaleźć kobietę ze zdjęcia które znalazł. Niesamowita historia, wspaniale napisana. Szczęściarz przepełniony jest opisami i retrospekcjami które mogą męczyć czytelnika który szuka szybkich zwrotów akcji. Narracja w powieści jest trzyosobowa dzięki obserwujemy zdarzenia z trzech różnych punktów widzenia. Otrzymujemy trzy różne historię, przesycone zupełnie innymi emocjami i pragnieniami.

Podsumowując. Książka jak najbardziej godna polecenia, ciekawa fabuła sprawia że książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie.  Końcówka powieści jest zaskakująca i nieprzewidywalna w pewnym stopniu. Historia ciepła, pełna emocji i mieszających się uczuć.  Książka przyprawi czytelnika o prawdziwą huśtawkę nastrojów od płaczu po śmiech.  Bardzo przyjemna powieść o której nie da się szybko zapomnieć.  Kolejna rewelacyjna powieść od Sparksa!!!!

PS. Mam nadzieję że film na podstawie powieści jest równie dobry jak sama książka.

Moja ocena: 5/6

Cytaty:
„czasem rzeczy najzwyklejsze - kiedy się je dzieli z właściwymi ludźmi - bywają niezwykłe”

„Kiedy ktoś jest tak wyjątkowy, wiesz o tym prędzej, niż się spodziewasz. Poznajesz to instynktownie i masz pewność, że cokolwiek się stanie, już nigdy nie będzie nikogo takiego jak on.”

„(...) miało być dobrze, jest jak zwykle.”

„Wiem tylko, że to, co wydarzyło się między nami, nie miało swego początku wtedy, kiedy znalazłem twoje zdjęcie. To się zaczęło z chwilą, kiedy przyszedłem do psiarni. To wtedy po raz pierwszy stałaś się dla mnie kimś rzeczywistym, a im lepiej cię poznawałem, tym bardziej rzeczywisty sam się czułem. Szczęśliwszy i jakby bardziej żywy niż kiedykolwiek dotychczas. Jakbyśmy byli dla siebie przeznaczeni...”

7 komentarzy:

  1. wysoką dałaś ocenę. książka chociaż ciekawa nie zachwyciła mnie jak inne, które już czytałam. jest mało uczuciowa jak na Sparksa.
    Zapraszam także do siebie i do obserwacji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Do tej pory czytałam tylko "Ostatnią piosenkę" Sparksa, ale mam w planach bliższe zapoznanie z jego twórczością ;). Skoro pojawiał się już na blogu to muszę poczytać inne Twoje recenzje ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Książki nie mam zamiaru czytać, ale chętnie obejrzę film :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O mamo, Efron na okładce @_@ Omomomom!!!
    Książki nie czytałam i raczej nie planuję - nie przepadam za Sparksem po mojej nieudanej przygodzie z jego Pamiętnikiem. Ale filmy na podstawie jego książek uwielbiam :D

    OdpowiedzUsuń
  5. To już wiem jaka jest moja kolejna pozycja "must have" :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam zbyt wielu książek Sparksa, właściwie z tego co pamiętam to przeczytałam może dwie i niekoniecznie byłam zachwycona. Ale ekranizacje jego książek ogląda mi się lepiej, są lekkie i w sam raz na długie jesienne wieczory :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja dalej należę do osób, które z twórczością Sparksa nie miały do czynienia. Koniecznie muszę to nadrobić, bo jego teksty zbierają praktycznie same pozytywne opinie.

    OdpowiedzUsuń