Tytuł: Nawałnica mieczy, cz.1: Stal i śnieg
Autor: George R.R. martin
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2002
Liczba stron: 608
Opis:
Siedem królestw rozdarła krwawa wojna, a zima zbliża się
niczym rozwścieczona bestia. Ludzie z Nocnej Straży przygotowują się na
spotkanie z wielkim chłodem i żywymi trupami, które mu towarzyszą. Do inwazji
na północ, której świeżo wykutą koronę nosi Robb Stark, szykuje się jednak
horda głodnych, dzikich ludzi władających magią nawiedzanego pustkowia. Siostry
Robba zaginęły, nie żyją albo w każdej chwili mogą zginąć na rozkaz króla
Joffreya z rodu Lannisterów. A za morzem ostatnia z Targaryenów wychowuje smoki,
które wykluły się na pogrzebowym stosie jej męża, gotowa pomścić śmierć ojca,
ostatniego ze smoczych królów zasiadających na Żelaznym Tronie.
W przypadku obecnego
tomu czytelnik powinien wiedzieć, że pierwsze rozdziały Nawałnicy mieczy nie
rozgrywają się po ostatnich rozdziałach Starcia królów, lecz raczej
jednocześnie z nimi. Zaczynam książkę od przedstawienia wydarzeń, do których
doszło na Pięści Pierwszych Ludzi, w Riverrun, Harrenhal i na Tridencie podczas
stoczonej pod Królewską Przystanią bitwy nad Czarnym Nurtem, oraz wypadków,
które nastąpiły po niej
Po przeczytania Starcia Królów nadeszła kolej na kolejną
część Sagi Pieśni Lodu i Ognia czyli Nawałnicy mieczy cz.1 Stal i śnieg. Nie
spodziewałam się jakiejś wielkiej niespodzianki w końcu te same postacie więc
dużo nie powinno się zmienić. Jak bardzo
się myliłam. Tak jak w poprzednich
częściach tak też i w tej powieści wydarzenia są przedstawione z perspektywy
kilku postaci dzięki czemu obserwujemy wydarzenia w kilku miejscach
królestwa. W tej części nie zastanawiamy
się kto jest dobry a kto zły, ważna jest tylko wojna która toczy się w całym
królestwie oraz za murem.
Wydarzenia w powieści zaskakują i to bardzo. Pan Martin
zmienia narracje w najmniej oczekiwanych momentach dzięki czemu czytelnik czyta
dalej w jeszcze szybszym tempie. Ta
część niczego nie wyjaśnia i nie tłumaczy, losy naszych ulubionych bohaterów
stają się jeszcze bardziej zawiłe i poplątane, tak jak nasi bohaterowie nie
wiemy komu możemy zaufać a koga uznać za
wroga. Emocję postaci w stosunku do siebie zmieniają się jak w kalejdoskopie a,
wraz z nimi zmieniają się nasze odczucia.
Każdemu kto nie czytał tej Sagi polecam Grę o Tron i do niej właśnie
odsyłam a tym którzy czytają polecam jak najszybciej czytać kolejne tomy najpiękniejszej
pieśni z możliwych Pieśni Lodu i Ognia.
Moja ocena:5/6
Cytaty:
„Dobra groźba jest często skuteczniejsza niż cios.”
„Jeśli zabijesz człowieka niechcący, będzie tak samo martwy
jak wtedy, gdy zrobisz to celowo.”
„Najwięksi głupcy często okazują się mądrzejsi od tych,
którzy się z nich śmieją.”
Ach, od dłuższego czasu poluję właśnie na książki Martina. Na pewno ją przeczytam, mam w planach :)
OdpowiedzUsuńzapraszam przy okazji na Rozdawajke:
http://pisarzyna.blogspot.com/p/konkurs.html
To że autor zaskakuje swego czytelnika, przekonałam się na własne oczy :) Zaskakuje , to mało powiedziane - mnie powalił i to tak skutecznie że się na niego "pogniewałam " miałam dosyć już w pierwszym tomie , a dobrnęłam tylko do drugiego i ledwie musnęłam trzeci. Warto uprzedzić wszystkich czytelników już na wstępie aby się zbytnio do książkowych postaci nie przywiązywali, trup ściele się gęsto i niespodziewanie, brutalne koleje losu nie omijają nikogo i doświadczają także ulubieńców.
OdpowiedzUsuńTo tyle cichej skargi:) To było kilka lat temu i nie byłam przygotowana na Pana Martina i jego sagę :) Zamierzam zmierzyć się z nią ponownie, bogatsza o te doświadczenia, bo zarówno sama fabuła jak i styl pisania bardzo mi odpowiadają. Wyobraźnia autora , godna podziwu - tyle że z trzeba zachować dystans , aby się zbytnio nie rozżalać na nagłym zejściem, ulubionej postaci :)
Pozdrawiam serdecznie
Dalia, zgadzam się faktycznie czytelnik nie może przywiązywać się do postaci. Ja sama ubolewałam nad ulubioną postacią bardzo długo i cały czas nie mogę przeboleć tego że, mój ulubieniec został zamordowany. Mimo tego Sagę warto czytać i polecam ją wszystkim:)
OdpowiedzUsuńO widzę zmiany :)
OdpowiedzUsuńFajne cytaty :)
Wciąż zbieram się za pierwszą część Pieśni Lodu i Ognia. mam jednak dziwne wrażenie, że książka pomimo dobrego poziomu, nie przemówi do mnie, bo... jej nie zrozumiem. Niemniej planuję kiedyś się skusić :)
OdpowiedzUsuńTirindeth- bardzo polecam warto sięgnąć po tę Sagę, nie zawiedziesz się. Polecam również serial Gra o tron naprawdę warto :)
OdpowiedzUsuń