czwartek, 27 września 2012

Ukojenie- Maggie Stiefvater

Autor: Maggie Stiefvater
Tytuł: Ukojenie
Wydawnictwo: Wilga

OPIS:

Współczesna powieść o wilkołakach? Tak! A w niej nie tylko wielka miłość, ale także pożegnania i śmierć, ból niezrozumienia i niemożność bycia razem.

 Grace i Sam spotykają się w „Drżeniu”. W „Niepokoju” walczą o to, żeby być razem. W „Ukojeniu” ich życiu zagraża prawdziwe niebezpieczeństwo. Stawka staje się coraz wyższa. Zaczyna się polowanie na wilki…

 Sam zrobi dla Grace wszystko. Ale czy jeden człowiek i jedna miłość mogą naprawdę zmienić wrogi świat? Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość zderzają się ze sobą w jednej chwili – chwili śmierci lub powrotu do życia. Czy bohaterowie naszej sagi wreszcie odnajdą ukojenie?



"Prosiłaś bym Cię obudził,
 Ale ja też spałem –
 Głęboko jak kamień…
 Jednak teraz jestem
 Na granicy przebudzenia
 Widzę już blask
 Wschodzącego słońca"




„Ukojenie” jest to ostatnia część trylogii autorstwa Pani Maggie Stiefvater. Po przeczytaniu części drugiej pt. „ Niepokój” musze przyznać że z wielką chęcią rozpoczęłam czytanie ostatniej części.  Bardzo ciekawiło mnie jak autorka poprowadzi zakończenie tej trylogii no i musze przyznać że nie mogłam doczekać się kolejnego spotkania z Cole’em moim ulubionym bohaterem. 

Nie chcę zdradzać za dużo treści z fabuły żeby nie zepsuć czytelnikom przyjemności czytania. Zdradzę tylko że nasi ulubieni bohaterowie będę mieli przed sobą postawione dość duże wyzwanie, rozpocznie się polowanie na wilki i nikt nie może czuć się bezpieczny. Sam i Grace muszę stworzyć plan który pozwoli uratować wilki. Czy im się uda? Czy podołają zadaniu? Całe szczęście nie działają sami do pomocy mają jak zwykle zimną jak lód Isabele oraz Cola muzyka rockowego który uwielbiam robić to co wydaje się nie możliwe. 

„Tak po prostu wygląda życie, a ja do niego nie pasuję”


W „Ukojeniu” nasi bohaterowie podchodzą do wielu wydarzeń w sposób emocjonalny i psychologiczny. Przyglądają się swojemu życiu z perspektywy czasu, widzą jakie decyzje podejmowali i wszystkie one doprowadziły ich do tego momentu w którym się znaleźli.  Sam musi uporać się z wydarzeniami ze swojego dzieciństwa, Grace musi stawić czoła swoim rodzicom i spróbować zachowywać się dorośle, Cole może zmienić swoje życie i siebie, zrobić coś dla innych nie tylko dla siebie, Isabel musi otworzyć się na dobro i ciepło które chcą dać jej inni. Same zakończenie daje nadzieje, nasi bohaterowie mogą wierzyć w nadejście lepszego ale nam nie zostaje to już ukazane.

Narracja w powieści po raz kolejny jest pierwszoosobowa rozłożona na cztery postaci. Bardzo podoba mi się ten pomysł. Dzięki temu lepiej poznajemy bohaterów, znamy ich emocje i wewnętrzne dramaty. Widzimy wydarzenia z kilku perspektyw. Pierwszy raz czytamy opisy wydarzeń z perspektywy naszych bohaterów postaci wilków, na początku komplikuję to trochę czytanie, ale dzięki temu lepiej poznajemy wilczy świat.
Autorka w niezwykle lekki sposób wplata do powieści cytaty z ulubionej prozy Sama co jeszcze bardziej pozwala nam zrozumieć psychikę bohatera.
Ostatnia część moim zdaniem bije na głowę dwie poprzednie.  Jest po prostu idealna, fabuła od pierwszej strony wciąga czytelnika tak mocno, że książkę czyta się w każdej chwili i  nie koniecznie wtedy kiedy powinniśmy to robić.  Wszystkie emocje zawarte w powieści takie jak: żal, smutek, miłość oddziaływają bezpośrednio na czytelników.


„- Jesteś mensch – oświadczył. [Cole]
 - Nie mam pojęcia, co to znaczy – odpowiedziałam. [Isabel]
 - Ja też nie. Ale Sam użył ostatnio tego słowa. Spodobało mi się jego brzmienie. [Cole]”


Musze napisać jeszcze kilka słów o pewnym duecie a mianowicie: Cole i Isabel.  Te postaci wygrywają w każdej kategorii z Samem i Grace. Jeżeli chodzi o tych ostatnich są sympatyczni, ale strasznie przewidywalni każdy ich krok jest z góry oczywisty. Miłość która ich łączy jest piękna i życzę takiej każdemu ale to co działo się między Isabel i Cole’em sprawiło że pokochałam tę książkę.   Nie są parą ale łączy ich coś i to coś sprawia że każdy opis z nimi w roli głównej jest elektryzujący i pełen emocji.  Ta dwója jest jak bomba która w każdej chwili może wybuchnąć.  Dwie osoby z tak podobnymi charakterami, pełni negatywnych uczuć, cierpienia z którym nie umieją sobie poradzić, uparcie dążący do celu. Istna mieszanka wybuchowa.  Gdyby nie oni książka straciła by na swojej wartości ich dialogi sprawiają że czytelnik płacze a po chwili wybucha śmiechem.  Zarówno Isabel jak i Cole w „Ukojeniu” przechodzą przemianę.  Isabel nie jest już egoistką zapatrzoną w siebie i swój wygląd, natomiast Cole poświęca siebie i swoje życie aby odnaleźć szczepionkę.


''Religią Cole'a jest stawianie czoła niemożliwemu. On nie wierzy w niemożliwe. On nie wierzy w n i e. Religią Cole'a jest czekanie na kogoś kto powie mu, że czegoś nie da się zrobić, tak żeby on m ó g ł to zrobić. Cokolwiek. I nie ma znaczenia, co to będzie, tak długo, jak nie da się tego zrobić. Oto mit o stworzeniu świata według Cole'a: na początku był ocean i pustka, a Bóg zmienił ocean w świat, a pustkę zmienił w Cole'a.''



Zazwyczaj w trylogiach lub seriach pierwsza część jest tą najlepszą i najpiękniejszą. Jestem zdania, że w tym przypadku jest inaczej.  Pierwszy tom podobał mi się najmniej a właściwie nie podobał mi się  wcale. Historia wydawała mi się nudna i nużąca. Natomiast część trzecia jest najlepsza myślę że to dzięki wątkom pobocznym i postaciom które pojawiły się już w drugiej części. 

Podsumowując Trylogia z Mercy Falls jest urzekającą historią która wzruszy pewnie nie jednego czytelnika. Mnie osobiście zaczarowała swoim bajkowym klimatem. Ciekawi bohaterowie to jej niewątpliwy plus. Mimo małych niedociągnięć polecam tą trylogię wszystkim warto ją przeczytać choćby ze względu na Cole’a.  Nie pozostaje mi nic innego jak pożegnać się z bohaterami z Mercy Falls a tym którzy jeszcze ich nie poznali życzyć udanego pierwszego spotkania z „Drżeniem”


''Ostatnie ze wszystkich drzwi
 Lecz jeszcze nigdy
 nikt nie pukał do wszystkich

 To było ostatnie pożegnanie. Zgasiłem światło.''

Moja ocena: 6/6


Cytaty:

„Ludzie nie muszą sobie zasłużyć na dobroć. Mogą zasłużyć najwyżej na okrucieństwo.”

„... żaden dobry uczynek nie uchodzi bezkarnie...”

''-Jesteś jak nałóg - powiedziałam mu
 -Powinnaś być tego świadoma. ''

''-Cole - zapytałam - myślisz, że można mnie kochać? [...]
 -Może - rzucił. -Tylko że ty nie pozwalasz nikomu spróbować. [...]
 -Nie potrafię odróżnić braku walki - wyznałam - od poddania się.''


"- Cole - szepnęłam [Grace] - Beck jest dla niego wszystkim. To nie gra. Nie rób niczego, czego nie jesteś pewien, okej?
 - Zawsze jestem pewien tego co robię - powiedział [Cole]. - Czasami nie jestem tylko pewien, czy wszystko to, co robię, będzie miało szczęśliwe zakończenie."


4 komentarze:

  1. Musiałaś narobić mi jeszcze większej ochoty na tą serie;)?
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja mam taką kolejkę książek do czytania i jeszcze jedna wpada przez Ciebie! ;d

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę zdobyć i przeczytać całą serię! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. na razie nie nakręcam się na tę serię. Moze jeśli bedzie w bilbiotece, wypożyczę ale narazie podziękuję C:

    OdpowiedzUsuń