Tytuł:
Załącznik
Autor:
Rainbow Rowell
Wydawnictwo:
HarperCollins Polska
Data
wydania: 14 września 2016
Liczba
stron: 416
Od
jakiegoś czasu brakowało mi kogoś takiego, autora, który potrafiłby mnie
wzruszyć, rozbawić, oczarować i oderwać od rzeczywistości. Później poznałam
Rainbow Rowell i poczułam magię docierającą do mnie z prostych słów i wiedziałam,
że to jest to, właśnie znalazłam osobę, której poszukiwałam. Mam już za sobą
lekturę Eleonory i Parka oraz Fangirl, a teraz spędziłam cudowny weekend z
Załącznikiem.
Lincoln
ma dwadzieścia osiem lat i cóż nadal mieszka z matką, jednak daleko mu do
typowego mamisynka, cały czas zastanawia się co zrobić ze swoim życiem, w którą
stronę skierować swoje kroki, by coś zmienić. Mężczyzna dawniej miał wielkie plany,
prawdziwa miłość, dom, żona, rodzina, niestety nie udało mu się ich
zrealizować. Z braku możliwości, zatrudnia się jako administrator bezpieczeństwa
danych, wydaje mu się, że to będzie dobra i ciekawa praca, pełna wyzwań i
rozwoju, nic bardziej mylnego pod tą skomplikowaną i dumnie brzmiącą nazwą nie
kryje się zbyt wiele. Od pierwszego dnia jego głównym zdaniem jest sprawdzanie
maili innych pracowników redakcji gazety. To właśnie tak podczas jednej z
nocnych zmian, Lincoln natrafia na korespondencję dwóch przyjaciółek Jennifer i
Beth, które pracują w redakcji i wymieniają bardzo dużo wiadomości nie
związanych ze swoją pracą. Każdego dnia czyta nowe wiadomości i poznaje obie
kobiety, wgłębiając się coraz bardziej w ich życie, szczególnie skupiając się
na Beth.
„Załącznik”
to moje kolejne spotkanie z twórczością pani Rowell i jestem absolutnie zauroczona
tą powieścią jak i samą autorką. Zdecydowanie lubię jej prosty,
nieprzekoloryzowany styl pisania, ale chyba jeszcze bardziej lubię bohaterów
których kreuje. Lincoln jest uroczym gentelmanem, który wydaje się zagubiony w
codziennym życiu. Jego nieśmiałość i nieporadność sprawia, że jest zabawny i od
razu zakrada się do serca. Beth jest nieźle pokręcona, jej poczucie humoru i
styl bycia rozbraja, a przy tym kobieta jest tak zwyczajna i normalna. Wydaje
się, że codziennie mija się bardzo dużo takich Beth. I jest jeszcze Jennifer
najlepsza przyjaciółka naszej bohaterki. Muszę przyznać, że wiadomości które
wymieniały między sobą kobiety, były jednym z lepszych elementów tej powieści.
Ich sarkastyczne wypowiedzi, drobne uszczypliwości rozśmieszały mnie i były
świetną rozrywką. Rozdziały są bardzo krótkie, a całość jest przeplatana
perspektywą Lincolna i wiadomościami Beth i Jennifer.
Książkę
określiłabym jako uroczą i ciepłą, idealną dla każdego bez względu na wiek.
Oprócz zabawnych wątków, autorka podejmuje też poważniejsze tematy. Mamy okazję
czytać o mężczyźnie z bardzo niską samooceną, żyjącym w dziwnej relacji z
własną matką, która uwielbia sprawować kontrolę nad wszystkim. Uwielbiałam wszystkie
te fragmenty, kiedy Lincoln zaczął się przełamywać, brać sprawy w swoje ręce i
żyć bardziej po swojemu. Ważne było też przedstawienie rodzicielstwa, bardziej
macierzyństwa, chęci lub też niechęci posiadania dziecka. Zmagania się z
pierwszą ciążą i czymś jeszcze, ale tego nie będę zdradzać.
Przed
przeczytaniem tej książki, nigdy nie zastanawiałam się na miłością sprzed
pierwszego wejrzenie, to było dla mnie coś zupełnie obcego, ale przyznam się,
że teraz po lekturze jestem absolutnie zauroczona tym motywem. W świecie, gdzie
liczy się przeważnie tylko wygląd i pierwsze wrażenie, przyjemnie było
przeczytać o mężczyźnie zakochującym się w kobiecie bez wiedzy na temat jej
wyglądu. I co tam miłość od pierwszego wejrzenia, teraz rządzi dla mnie miłość
sprzed pierwszego wejrzenia.
„Załącznik” to książka, którą mogłabym porównać do
ciepłego koca, gorącej herbaty, ciasta dyniowego czyli wszystkiego czego
człowiek pragnie w jesienny i chłodny wieczór. Ta powieść otula czytelnika
swoim ciepłem, miłością, łagodnością i delikatnością. Nic tu nie jest zbyt
mocne. To bajkowa historia o zwyczajnych ludziach nie żyjących jak w
bajce. Mam nadzieję, że pokochacie „Załącznik”
tak bardzo jak ja i pozwolicie oderwać się od ziemi razem z tą historią.
Nie wybrałam tej książki, bo okładka okropna.Widzę, że jednak warto przybliżyć sobie powieść :)
OdpowiedzUsuńJak to okropna? Przecież urocza jest, mnie od razu przyciągnęła:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Rainbow Rowell, ale tutaj choć czytało się miło to coś mi nie zagrało:( Chyba chodzi o czas wydarzeń, myślałam, że będzie bardziej współcześnie, a wyszło troszkę nudnawo.
OdpowiedzUsuńWiadomo, gusta są różne i każdy szuka czegoś innego w książce. Dla mnie była idealna i nie nudziłam się nawet przez chwile:)
Usuń