Tytuł:
Zabójcza sprawiedliwość
Autor:
Ann Leckie
Cykl:
Imperium Radch (tom 1)
Wydawnictwo:
Akurat
Liczba
stron 480
„Zabójcza
sprawiedliwość” to pierwszy tom trylogii Imperium Radch autorstwa Ann Leckie.
Książka zdobyła wiele nagród przyznawanych literaturze fantastycznej, mówiono o
niej najlepsza space opera. Okładka od pierwszego spojrzenia przyciąga wzrok i
zachęca do poznania treści, a opis skutecznie namawia do jak najszybszego
zaczytania się.
Główną
bohaterką jest Breq, którą mamy okazję poznać, gdy przypadkowo na ulicy
napotyka na Seiverden i postanawia udzielić pomocy znajomej osobie. Powoli
poznajemy bohaterkę, dowiadując się, że jest nielubiana, majętna i dążąca do
celu i co więcej nie jest człowiekiem. Breq jest serwitorem, kto to taki
dowiecie się czytając książkę, ważne jest jednak by wiedzieć, że bohaterka
została odcięta od statku i kontaktu z innymi serwitorami. Poznajemy też
imperium Radch, władcę Anaander Mianaai, który wie wszystko i znajduję się w
nie jednym, a tysiącach ciał.
Całość
historii ukazana jest na dwa sposoby, teraźniejszość przedstawia losy Breq, a
retrospekcje nawiązują do życia na planecie Shis’urna. Fabuła rozwija się
powoli, autorka nie spieszy się z rozwiązywaniem tajemnic, niektóre wątki
urywają się, by później nieoczekiwanie powrócić. Teraźniejszość i przeszłość
łączą się ze sobą, kiedy docieramy do połowy książki.
Niestety
minusem tej pozycji jest brak właściwego przedstawienia nowopoznanego świata.
Trudno było zrozumieć wszystkie nowości, które autorka zamieściła w swojej
książce bez uprzedniego wytłumaczenia. Niektóre istotne fakty były wyjaśnione znacznie
później i dopiero wtedy można było zacząć czerpać jakąkolwiek przyjemność z
lektury. Kolejną problemową kwestią była płeć bohaterów, szczerze mówiąc nie
byłam wstanie zrozumieć czy istnieje jakiś konkretny schemat zgodnie z którym
płeć jest określana. Takie totalne zaplątanie zupełnie do mnie nie przemówiło,
a wręcz odrzucało mnie podczas czytania. Książka jest opisywana jako space
opera, jednak nie ma co szukać tutaj kosmicznej przestrzeni, ponieważ pojawia
się ona w znikomej ilości lub dosłownie jej nie ma. Samych walk jest bardzo
mało, a opisy raczej nie zadowolą wymagającego czytelnika.
„Zabójcza
sprawiedliwość” to książka, która spodoba się tym, którzy interesują się
fantastyką i wiedzą o niej bardzo dużo. Czytając zagłębiamy się w zupełnie
nowy, nieodkryty świat, który intryguje i powoli wciąga. Na pewno nie jest to
najlepsza powieść tego gatunku, ale warto ją poznać.
Lubię fantastykę, ale nie jestem jeszcze w pełni przekonana, czy ta książka mi się będzie podobała.
OdpowiedzUsuńTa książka jest bardzo specyficzna, ja też lubię fantastykę, ale jednak nie byłam zachwycona:)
OdpowiedzUsuń