niedziela, 30 grudnia 2012

Pięćdziesiąt twarzy Greya- Erika Leonard


Tytuł: Pięćdziesiąt twarzy Greya
Autor: Erika Leonard
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2012
Liczba stron: 608




OPIS:


Hipnotyczna, uzależniająca, iskrząca seksem i erotyką powieść, której nie sposób odłożyć.

 Studentka literatury Anastasia Steele przeprowadza wywiad z młodym przedsiębiorcą Christianem Greyem. Niezwykle przystojny i błyskotliwy mężczyzna budzi w młodej dziewczynie szereg sprzecznych emocji. Fascynuje ją, onieśmiela, a nawet budzi strach. Przekonana, że ich spotkania nie należało do udanych, próbuje o nim zapomnieć – tyle że on zjawia się w sklepie, w którym Ana pracuje, i prosi o drugie spotkanie.

 Młoda, niewinna dziewczyna wkrótce ze zdumieniem odkrywa, że pragnie tego mężczyzny. Że po raz pierwszy zaczyna rozumieć, czym jest pożądanie w swej najczystszej, pierwotnej postaci. Instynktownie czuje też, że nie jest w swej fascynacji osamotniona. Nie wie tylko, że Christian to człowiek opętany potrzebą sprawowania nad wszystkim kontroli i że pragnie jej na własnych warunkach…

 Czy wiszący w powietrzu, pełen namiętności romans będzie początkiem końca czy obietnicą czegoś niezwykłego? Jaką tajemnicę skrywa przeszłość Christiana i jak wielką władzę mają drzemiące w nim demony?




                   Zanim mogliśmy przeczytać ją w Polsce stała się bestellerem na świecie, pobijając wszystkie rekordy sprzedaży. Nie dziwi więc to, że także w naszym kraju stała się hitem. Tak mowa jest o książce „ Pięćdziesiąt twarzy Greya”.  Książka wywołuje u czytelników całą gamę emocji. Jedni są książką zachwyceni i z wielką chęcią sięgają po kontynuację, drudzy są zdania, że książka jest totalnym gniotem po którego nie warto sięgnąć.  Wspomnę jeszcze o tym, że chyba nie można przejść obok tego tytułu obojętnie. Okładka książki bombarduję nas z każdej strony i na każdym kroku, tak więc doszłam do wniosku, że czas najwyższy samemu zapoznać się z tą lekturą.  Napisze szczerzę, że mam mieszane uczucia, książka nie jest wybitna, ale chyba nikt nie spodziewał się, że taka będzie, ale z drugiej strony wciąga naprawdę mocno i czytelnik nawet nie zauważy kiedy skończy pierwszy tom.


O czym jest historia która zachwyciła miliony?  Jest Ona- młoda dziewczyna, studentka, niewinna, niezdarna i naiwna naprawdę bardzo naiwna. Anastasia Steele jedzie w zastępstwie swojej przyjaciółki przeprowadzić wywiad dla gazety studenckiej z człowiekiem biznesu, przystojnym i zamożnym Christianem Greyem. Mężczyzna od pierwszego spotkania fascynuję dziewczynę, ale też ją onieśmiela właściwie wręcz paraliżuję.  No właśnie jest On czyli Christian Grey. Młody milioner, posiadający wielki majątek, wielki dom właściwie facet ma wszystko co chcę, odrzutowiec, śmigłowiec i całą masę innych męskich ”zabawek”  no najciekawszy z tego wszystkiego jest jego ”pokój zabaw”. Dziewczyna jest nim zafascynowana, on nią również tylko w zupełnie innym stopniu.  Dziewczyna z ulga kończy wywiad i jak najszybciej ucieka z biura mając nadzieję, że już nigdy nie spotka Pana Grey’a.  Plan spala jednak na panewce, bo Christian Grey zjawia się nazajutrz w sklepie, w którym Anastasia pracuje.   I już wkrótce dziewczyna staje przed dziwnym wyborem, a właściwie propozycją którą złoży jej Grey. Dziewczyna nie wie jeszcze, że Christian opętany jest potrzebą kontrolowania innych osób i że pragnie jej na własnych, dość niezwykłych warunkach. Czy Anastasia podpisze dziwny dokument, którego warunki są co najmniej przerażające i dziwne?  Co tak naprawdę skrywa przeszłość Christiana?

Czytając "50 twarzy" nie miałam pojęcia, że powstała jako fanfic "Zmierzchu" . No cóż niestety czytając strasznie rzuca się to w oczy, nawet główni bohaterowie są jak Edward i Bella z kilkoma poprawkami. 50 twarzy Greya” to pierwsza część trylogii, napisana przez E.L. James. To książka, której fabuła oparta jest głównie na scenach erotycznych i moim zdaniem jest ich za dużo przez co nie robiło to na mnie żadnego wrażenia.  I coś co mi się bardzo nie podobało czyli główna bohaterka. Ok jest spokojna i niby taka ułożona, lubi czytać książki nadal wszystko jest w porządku, ale dlaczego jest taką życiową porażką tego już naprawdę nie mogłam znieść. Ja rozumiem, że każda dziewczyna marzy o księciu z bajki, zamku na wzgórzu i sukniach balowych, ale nie po to kobiety walczyły o swoje prawa żeby teraz musiały czytać o tym jak jakiś facet kontroluję bohaterkę na każdym kroku, ubiera ją, mówi jej co ma jeść,  kiedy i jak się zachowywać i jeszcze zwracać się do niego Proszę Pana.  A naszej bohaterce jeszcze się to podoba. Przepraszam bardzo teraz mamy czasy Meridy Walecznej, a nie Kopciuszka czy Śpiącej Królewny.  Mam nadzieję, że w kolejnej części bohaterka ulegnie pozytywnej  przemianie bo już chyba bardziej nie może mnie zirytować.

Ta książka mogła mieć potencjał gdyby autorka nie skupiła się tylko na seksie, ale choć trochę uwagi przyłożyła do portretu psychologicznego Grey’a. Czytając spodziewałam się jakiś psychologicznych smaczków które wzbudziły by moje zaciekawienie i zainteresowanie, ba które by mnie nawet zaintrygowały, niestety czegoś takiego nie było, a nawet jeżeli już zaczęło się coś dziać to autorka w dość szybki sposób to niszczyła.

W książce brakuję prawdziwego erotyzmu i zmysłowości która poruszyła by czytelnika. Powieść nie wymaga ona większego skupienia. To sprawia, iż czyta się ją łatwo i przyjemnie, a fabuła mimo wszystko wciąga czytelnika i zachęca do przeczytania dalszych losów bohaterów zawartych w kolejnym tomie. Jeżeli chodzi o język powieści to jest on fatalny, dawno nie czytałam książki w której język byłby tak ubogi i nie zachęcający, ilość powtórzeń po prostu irytuję. Miałam dość czytania ciągle tych samych zwrotów takich jak np. "rany", "rany julek", "rety", "cholercia", "o Święty Barnabo", ale chyba najbardziej irytowało mnie kiedy bohaterka ciągle wspominała o swojej wewnętrznej bogini.


Książka rozczarowała mnie, ale na pewno zacznę czytać kolejną część historii Christiana i Anastasi przede wszystkim dlatego, że jestem ciekawa historii Pana Grey’a i jego przeszłości.




Moja ocena: 2/6



Cytaty( tym razem na pewno nie na zachętę)


„Czasami się zastanawiam, czy przypadkiem coś jest ze mną nie tak. Być może za dużo czasu spędzam w towarzystwie moich bohaterów literackich i, co za tym idzie, moje ideały i oczekiwania są zdecydowanie zbyt wysokie.”


„...chodzi o kontrole Anastasio. Jak bardzo byś się czuła bezradna, gdybyś była związana i nie mogła mówić? Jakim zaufaniem musiałabyś mnie darzyć, wiedząc, że mam nad Tobą taką władzę? Że zamiast Twoich słów muszę słuchać Twego ciała i Twoich reakcji? Dzięki temu jesteś ode mnie uzależniona, a ja mam nad Toba kontrole..”


„Pozbywa się marynarki, rozwiązuje ciemny krawat i rzuca je na sofę. A potem bierze mnie w ramiona, przytula mocno, szybko chwyta mój kucyk, żeby odchylić mi głowę i całuje mnie tak, jakby od tego zależało jego życie.”

„- Chodź, chcę ci pokazać mój pokój zabaw. Szczęka mi opadła. (...) Jasna cholera, to brzmi tak… gorąco. Ale dlaczego pokój zabaw? Jestem zmieszana. - Chcesz pograć na swoim Xboxie?- Zaczyna się głośno śmiać. - Nie, Anastasio, nie na Xboxie, nie na Playstation. Chodź.- Wstaje i wyciąga do mnie rękę.”


12 komentarzy:

  1. Nie jestem przekonana do tej pozycji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie ta książka to totalne dno i wodorosty. Denna.
    Wszystkiego dobrego w nadchodzącym roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się twoją opinią :) dziękuję za życzenia i Tobie również wszystkiego dobrego :)

      Usuń
  3. Książka zrobiła niemałe, ale mnie jakoś do niej nie ciągnie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. mnie nie ogarnął szał jeśli chodzi o książkę, ale nie wykluczone, że kiedyś zapoznam się z jej treścią:) nie ty jedna oceniasz ją tak nisko :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie skusiła do niej czysta ciekawość, oceny są naprawdę różne, ale w większości przeważają te niskie :(

      Usuń
  5. Nie planuję czytania, ani nawet oglądania ekranizacji... chociaż, może jednak na film się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zastanawiam się czy wybrać się na ten film, ale obawiam się co z tej ekranizacji może wyjść :)

      Usuń
  6. Zewsząd atakują nas reklamy tej książki, ale ja mam zamiar trzymać się od niej z daleka. Nie widzę w tej powieści nic interesującego. Ani historia, ani bohaterowie, ani ta wymuszona erotyka do mnie nie przemawiają.

    OdpowiedzUsuń
  7. To prawda, że język powieści jest bardzo ubogi i koszmarny a liczne powtórzenia doprowadzają do białej gorączki, lecz mimo to, osobiście bardzo mi się spodobała historia Graya i Any, dlatego zamierzam poznać kolejne dwa tomy oraz obejrzeć ekranizacje jeśli da radę.
    Pozdrawiam.
    Do siego Roku!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak już napisałam w recenzji ja również mam zamiar przeczytać kolejne tomy, a kieruję mną zwykła ludzka ciekawość, historia sama w sobie jest ciekawa, ale sposób przedstawienia już niestety nie:)

      Usuń