wtorek, 24 maja 2016

Miłość i kłamstwa- Cecelia Ahern

Tytuł: Miłość i kłamstwa

Autor: Cecelia Ahern

Wydawnictwo: Muza

Data wydania: 18 maja 2016

Liczba stron: 416





Cecelia Ahern to autorka znanej i popularnej książki „PS. Kocham Cię”, jednak pisarka ma na swoim koncie wiele innych równie dobrych pozycji. Tym razem jej najnowsze dzieło nosi tytuł „Miłość i kłamstwa”.


Sabrina zupełnym przypadkiem odkrywa kolekcję swojego ojca, o której istnieniu nie miała pojęcia. Zaintrygowana zagłębia się w spis eksponatów i z niedowierzaniem odkrywa, że spośród wszystkich brakuje dwóch w dodatku tych najważniejszych. Postanawia dowiedzieć się, gdzie zniknęły eksponaty i kto jest za to odpowiedzialny. Okazję się, że jej ojciec miał wiele tajemnic i sekretów, poznaje swojego tatę na nowo i zaczyna rozumieć, jak mało wiedziała o tak bliskiej sobie osobie. Poszukiwania pozwalają jej odkryć samą siebie, zagłębić się w swoje uczucia, ale też poznać ludzi, których nigdy nie miała spotkać, oraz usłyszeć historie, które zmienią jej życie.


Fergus, ojciec Sabriny wiódł podwójne życie. Stworzył sobie dwie osobowości, był człowiekiem pełnym sekretów. Jego pasja skazała go na życie w oszustwie i doprowadziła go na skraj. Zainteresowanie szklanymi kulkami do gry, okazało się czymś więcej niż dziecinną fascynacją i zmieniło jego dorosłe życie. Mężczyzna stał się ofiarą uzależnienia, nie potrafił uciec od swojego hobby, które z czasem stało się jego chorą obsesją. Ukrywał się przed wszystkimi nawet przed własną rodziną, bojąc się wyśmiania i odrzucenia. Doprowadziło to do sytuacji w której jego córka nie wiedziała o nim zupełnie nic i dopiero później poznała prawdę o swoim ojcu.


„Miłość i kłamstwa” to powieść zupełnie inna niż dotychczasowe napisane przez Cecelie Ahern. Nie jest to historia miłosna, ale opowieść o rodzinie, o uzależnieniu, o uciekaniu od świata i oderwaniu od rzeczywistości. Przyznaję, że książka jest pełna refleksji i pozwala zamyślić się nad swoim życiem oraz zastanowić nad tym, czy tak naprawdę znamy osoby z którymi spędziliśmy już tyle lat. Jest to powieść opowiadająca o rodzinie, o jej tajemnicach, relacjach między ludźmi o prawdziwej bliskości.
Pomimo ciekawego pomysłu, powieść nie należy do najlepszych dzieł autorki. Podczas czytania łatwo było zgubić się w opisywanych wydarzeniach, a sami bohaterowie nie stają się nam bliscy, ponieważ wiemy o nich naprawdę bardzo mało.



„Miłość i kłamstwa” to na pewno nie jest idealna powieść, która zachwyci każdego, ale jestem przekonana, że fanom twórczości tej autorki, książka spodoba się i będą zadowoleni po przeczytaniu. 






niedziela, 22 maja 2016

Serce w kawałkach- Kathrin Lange


Tytuł: Serce w kawałkach

Autor: Kathrin Lange

Cykl: Serce ze szkła (tom 2)

Wydawnictwo: Muza

Liczba stron: 416




„Serce w kawałkach” to kolejna część trylogii Serca, autorstwa Kathrin Lange. Po świetnym początku, teraz poziom tylko wzrósł i autorka stworzyła kontynuację, która wciąga jeszcze mocniej niż „Serce ze szkła”.


Juli i David postanawiają wrócić do Sorrow. Nie spodziewają się, że to może być zły pomysł, a to co ich tam zastanie zmieni wszystko. Początkowo wyjazd trwający jeden dzień zaczyna się przedłużać. Juli zaczynają nawiedzać ponure myśli, mówiące jej, że historia jeszcze się nie skończyła, a duch Madeleine Bower jest nie do powstrzymania. W jej lękach nie pomaga David, który zaczyna zachowywać się niepokojąco, niczym nie przypomina osoby do której zbliżyła się Juli. Teraz dziewczyna przestaje wierzyć w to co usłyszała wcześniej, nie wie, czy Charlie popełniła samobójstwo, czy może ktoś ją zamordował, myśląc ktoś ma na myśli Davida. Wyspa pełna jest starych opowieści i legend, pewnego dnia na światło dzienne wychodzi legenda o obłędzie Bellów. Wyspa zaczyna zmieniać się w morderczą twierdzę i Juli zaczyna wątpić by jej i Davidowi udało się uciec z tego przeklętego miejsca w porę.


Autorka pisząc „Serce ze szkła” pozyskała sobie grono zadowolonych czytelników, którzy z niecierpliwością oczekiwali kontynuacji tej historii. Nie oczekiwałam, że „Serce w kawałkach” okaże się równie dobre co część pierwsza trylogii. Od pierwszych stron w powieści zaczyna panować atmosfera pełna tajemnic i niedopowiedzeń. Po raz kolejny pojawiamy się na wyspie Martha’s Vineyard i razem z bohaterami staramy się dowiedzieć prawdy na temat śmierci Charlie. Nic jednak nie jest tak proste do odkrycia, a nowe intrygi pojawiają się co krok, tak jak też kolejne legendy. Fabuła wciąga, jest klimatyczna i pełna grozy, którą czytelnik odczuwa przez cały czas, jednym minusem mogą być bohaterowie, którzy wydają się odrobinę nijacy, szczególne zastrzeżenia kieruję w stronę Juli. Trudno polubić tą dziewczynę, jest irytująca, nadmiernie zazdrosna.


„Serce w kawałkach” zaskakuję, wydawać by się mogło, że para w końcu zazna trochę spokoju, nic jednak mylnego, oprócz zmagania się depresją Davida, tych dwoje musi zmierzyć się z klątwami, sekretami, zazdrością i duchami przeszłości, które nie opuszczają ich na krok. Zakończenie książki zaskakuję, nie oczekiwałam czegoś takiego i jakie było moje zdziwienie podczas czytania ostatnich zdań. Rosnące przez całą lekturę napięcie osiągnęło swój poziom na sam koniec w ostatnich słowach.


„Serce w kawałkach” to intrygująca powieść z gatunku gotyku z którą warto się zapoznać. Polecam wszystkim, którzy mieli okazję przeczytać pierwszą część trylogii. Nie zawiedziecie się, a zakończenie wstrząśnie wami dogłębnie.







czwartek, 19 maja 2016

Grimm City. Wilk!- Jakub Ćwiek


Tytuł: Grimm City. Wilk!

Autor: Jakub Ćwiek

Wydawnictwo: Sine Qua Non

Data wydania: 13 kwietnia 2016

Liczba stron: 384





Grimm City to mroczne miasto zbudowane na zwłokach olbrzyma. Ogarnięte jest korupcją, której dopuszczają się wszyscy łącznie z politykami i policją. Miasto uwielbiają ciemne typy, przestępcy, gangsterzy i zabójcy tacy jak morderca taksówkarzy, który opanował Grimm City. Służby nie interesują się łamaniem prawa, a śledztwo mające odkryć mordercę nadal stoi w miejscu do momentu, gdy zabity zostaje policjant Wolf, wtedy wszystkie sprawy łączą się i jasne staje się, że w mieście pojawił się ktoś nowy, kto lubi pogrywać sobie nawet z władzą, tajemniczy Nowy Gracz. Główna podejrzana nosi czerwony płaszcz z kapturem nasuniętym na głowę, pojawia się coraz więcej pytań, czy morderstwa są ze sobą powiązane, czy mają jakiś związek z religią? A to wszystko obserwuje biedny muzyk Alfie Moore, który z dnia na dzień jest coraz bardziej przerażony wydarzeniami, które mają miejsce w Grimm City, jednak nic nie jest tak straszne, jak wiadomość o tym, że jego współlokator Mikrus został zamordowany. Alfie zaczyna łączyć wszystko w jedną całość, a przed oczami cały czas ma dziewczynę, czerwonego kapturka.

Grimm City, to kryminał noir, i w książce można poczuć tą atmosferę mrocznego miasteczka w którym najlepiej czują się zbrodniarze. Akcja toczy się wolno, ale całość opowiada o trzech dniach w których policja rozpoczyna śledztwo i stara się odszukać sprawcę. Zwroty akcji towarzyszące poszukiwaniom szokuje i wpędzają czytelnika w coraz większe zaintrygowanie.  Język autora jest szczery, pozbawiony grzeczności, Ćwiek z odwagą stosuje wulgaryzmy, zdania, które mogłyby być odbierane jako pozbawione kultury i dobrego smaku. Mi osobiście przypadło to do gustu, dzięki temu tekst okazuje się szczery i prawdziwy, pozbawiony fałszywej grzeczności.

Jednym z elementów, który mnie zachwycił jest wykorzystanie motywów z bajek, co więcej bajki są tutaj traktowane jak teksty religijne.  Bogiem staje się Bajarz, a religią bajki. Istna magia. Całość jest dopracowana co do najmniejszego szczegółu, prawdziwy majstersztyk.



Grimm City to książka, pełna symboliki, baśnie na których opiera się przedstawiony świat tworzą atmosferę pełną mroku. Całość spowita jest ponurym klimatem, a granice dobra i zła zacierają się. Z pewnością wszyscy fani Jakuba Ćwieka będą zachwyceni, a dla osób, które dopiera zaczynają przygodę z twórczością tego autora, Grimm City okaże się świetnym początkiem. Polecam najnowszą powieść pana Ćwieka każdej osobie, która ma ochotę wejść do tego małego, ogarniętego szarością miasteczka w którym baśnie stają się prawdą. 








środa, 18 maja 2016

Pokochałam wroga- Mirosława Kareta


Tytuł: Pokochałam wroga

Autor: Mirosława Kareta

Wydawnictwo: WAM

Data wydania: 17 lutego 2016

Liczba stron: 436





Łatwo nadawać etykietki, określać kto jest dobry a kto zły, kto jest naszym przyjacielem, a kto wrogiem, jednak co się stanie, kiedy ktoś kto powinien być okrutną i złą do szpiku kości osobą, okazuje się dobrym, ciepłym człowiekiem. Wtedy trzeba posłuchać własnego głosu, tego szeptu, który podpowiada nam co zrobić, czy zaufać tej osobie, która jest nienawidzona przez innych i określana mianem „potwora”, czy może zrobić to co wszyscy, zapominając o swoich uczuciach.

Lata 1939- 1945, Kraków. Jadwiga zamieszkuje w jednej z kamienic, razem z rodziną wpadają na pomysł wynajęcia jednego z wolnych pokoi, by zarobić choć trochę. Nieoczekiwanie nowym lokatorem jest Niemiec- Max Bayer. Mężczyzna ze względu na swoje pochodzenie nie przypada do gustu rodzinie Jadwigi, darzą go jawną niechęcią, spoglądają pełnymi złości spojrzeniami. Z czasem dużo się zmienia, także relacja mieszkańców jednej z krakowskich kamienic, Max różni się od swoich rodaków, którzy z dnia na dzień wkraczają do Polski, pomaga całej rodzinie Jadwigi, daje im wsparcie nie tylko materialne, ale też ratuje ich z opresji.

Jak wnioskuje sam tytuł w książce musiał pojawić się jakiś wątek romantyczny i tak, uczucie połączyło Jadwigę i Maxa, którzy powinni być dla siebie wrogami, tak jak żołnierze stojący po dwóch stronach konfliktu. Los jednak płata im figla i to zakazane uczucie rozkwita z dnia na dzień coraz mocniej.

Akcja powieści zostaje przeniesiona o kilkadziesiąt lat, jeden z polskich lekarzy Maksymilian towarzysząc swojej chorej, umierającej matce Jadwidze, słyszy od niej tajemnicze słowa, które skierują go do jej pamiętnika z odległych lat II wojny światowej, otrzymuje jej stary pierścionek i prośbę o odnalezienie tajemniczego, zielonego pudełka. Czytając osobiste zapiski odkrywa dawne tajemnice swojej matki.


Uwielbiam literaturę historyczną, a opowieści o drugiej wojnie światowej pochłaniam z wielkim zainteresowaniem. „Pokochałam wroga” to powieść, a nie książka naukowa, więc język, którym posłużyła się autorka nikogo nie przerazi. Treść podana jest w przystępny, wręcz przyjemny sposób, a czytanie staje się wyłącznie przyjemnością. Maksymilian rozwiązuje zagadkę, dzięki której mamy okazję przenieść się do Krakowa z czasów II wojny światowej i przyjrzeć się życiu mieszkańców w tamtych latach. Jest to powieść wielowątkowa o rodzinie Petrycych. Autorka w doskonały sposób kreuje swoich bohaterów, znamy ich uczucia, emocje które nimi targają, wiemy o czym myślą i co ich boli, odczuwamy razem z nimi.


Mirosława Kareta, przedstawiła nam niezwykle ciekawą pełną emocji i bólu historię, która przemówiła do mnie i zachwyciła. Akcja była tak prosta, ale przy tym wciągnęła mnie w tajemniczą historię, pokazała trudny walki o swoje szczęście, kiedy trzeba sprzeciwić się panującym zasadą. Miłość, która musiała pokonać przeszkody, miłość zakazana z góry, miłość którą rozdzielało pochodzenie. „Pokochałam wroga” to powieść dająca siłę, a kobiety w niej ukazane to prawdziwe wojowniczki. Polecam powieść każdej osobie, która lubi zagłębiać się w rodzinne tajemnice, odkrywać krok po kroku zatarte przez lata historię oraz miłośnikom historii wojennych.







sobota, 14 maja 2016

Wikingowie. Wilcze dziedzictwo- Radosław Lewandowski


Tytuł: Wikingowie. Wilcze dziedzictwo

Autor: Radosław Lewandowski

Wydawnictwo: Akurat

Data wydania: 30 marca 2016

Liczba stron: 432





Wikingowie w ostatnim czasie stają się coraz bardziej popularni, pewnie za sprawę serialu, którym sama jestem zachwycona, dlatego kiedy okazało się, że mam możliwość przeczytania najnowszej powieści autorstwa Radosława Lewandowskiego pt. Wikingowie. Wilcze dziedzictwo nie mogłam odmówić.


Historia rozpoczyna się podróżą Adalmana północnej Szwecji Asgota Czerwonej tarczy  wraz z synem do stromana Norwegów Hakona Benlosa. Mają oni prowadzić rozmowy związane z najazdem na Duńczyków, którzy zdecydowanie zaczęli pozwalać sobie na zbyt wiele. Niestety syn Asgota- Oddi postanawia spędzić noc z córką Hakona, co kończy się tym, że ojciec zgadza się na wszystko co postanawia władca Norwegów byleby tylko ocalić potomka od śmierci.  Władcy razem rozpoczynają najazd na Eryka Zwycięskiego, który włada Szwecją. Jako cel wyznaczają sobie miasto położone nad portem.


Książka od samego początku wciąga czytelnika, który zostaje pochłonięty przez mity, legend i wierzenia Wikingów. Po kilkunastu stronach dla nikogo nie jest już obcy Odyn, Thor czy Fenir. Zimna Skandynawia zaczyna otaczać nas z każdej strony, a odwaga, siła i okrucieństwo Wikingów przenoszą nas do innego świata. Dla osób, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z losami Wikingów, autor na końcu książki zamieścił słowniczek, który na pewno okaże się pomocny.


Całość jest podzielona na cztery księgi: Birka", "Winlanida Dobra", "León" oraz "Sjörkland". każda dotyczy innego bohatera, innej historii, ale wszystkie łączą się ze sobą w spójną całość. Dzięki takiemu podziałowi poznajemy wikingów w różnych sytuacjach, z różnych punktów widzenia, daje to nam szerszy pogląd. Oczywiście akcja gna do przodu, nie ma czasu na odpoczynek, a już tym bardziej nudę czy zniecierpliwienie. Jak to z wikingami bywa mamy tutaj dużo walk, śmierci, zdobywania nowych miast, oraz poznawania nowych krain. 

Powieść nie opowiada tylko o bitwach i podbojach, autor prezentuje nam opisy społeczeństwa, ich kultury, wierzeń i codziennego życia. Jeżeli kogoś interesują wątki romantyczne, zapewniam te również się tutaj pojawiają, ale nie oszukujmy się to historia o wikingach, więc walki wysuwają się na pierwszy plan. Nie ma tutaj ckliwych scen, łez czy nawet okazywania sobie miłości ojca do syna. 



Książka „Wikingowie. Wilcze Dziedzictwo”, jest to kawal dobrze napisanego tekstu, który  pochłania się w całości, nieprzerwanie. Polecam wszystkim którzy interesują się nordycką mitologią, fanom serialu Wikingowie oraz każdej osobie, która ma ochotę przenieść się do Europy pogrążonej w walkach. Nie zawiedziecie się, a przygoda, którą przeżyjecie z tą książką zostanie w was na długo.  






wtorek, 10 maja 2016

Śmierć frajerom- Grzegorz Kalinowski



Tytuł: Śmierć frajerom


Autor: Grzegorz Kalinowski


Wydawnictwo: Muza


Data wydania: 20 maja 2015


Liczba stron: 528





Nigdy nie czytałam powieści takiej jak „Śmierć frajerom”, jednak postanowiłam zaryzykować i dać szansę tej łotrzykowskiej historii.


Heńka Wcisło, poznajemy gdy jest małym dziesięcioletnim chłopcem. Mamy rok 1914, w kraju zapanowały czasy trudne, ludzie angażują się w działalność konspiracyjną, polityka dzieli mieszkańców miast. Henryk jest mieszkańcem warszawskiej Woli, jego pasją jest literatura, jednak wojna zmusza go do zmiany stylu bycia, chłopiec nadal jest sympatyczny i radosny, ale zaczyna rozrabiać. Z czasem chłopiec angażuję się w akcje mające na celu przeprowadzanie zamachów do Niemcach. Los chcę, że Heniek trafia do wojska, później staje się powstańcem śląskim oraz walczy w wojnie polsko- bolszewickiej. Sympatia do bohatera może przeistoczyć się w niechęć, ponieważ zachowanie Wcisło nie zawsze jest pozytywne, Henio działa nieuczciwie, jest małym łotrzykiem, który knuje i powoli wchodzi do gangsterskiego świata II RP.


Czytelnik może zastanawiać się, kim są tytułowi frajerzy, by poznać odpowiedź konieczne jest przeczytanie powieści Grzegorza Kalinowskiego.  Podczas czytania szybko nasuwa nam się na myśl podobieństwo do typowych książek dla młodzieży  z dawnych lat. Henryka czeka wiele zmagań, z którymi będzie musiał sobie poradzić , zapewniam że warto poświęcić chwilę te książce, która zabierze was w podróż pełną zwrotów akcji i przygód.


Autor w ciekawy, realistyczny i wciągający sposób ukazuję nam Warszawę w czasach wojny. Mamy okazję poznać życie ludzie w tamtym burzliwym okresie, zaznajamiamy się z gwarą tamtych lat, czujemy to co czuli mieszkańcy starych kamienic. Dramat tamtych dni miesza się z czarnym humorem, przekrętami oraz przygodą.  Z powieścią pana Kalinowskiego nietrudno przenieść się do dawnej Warszawy.



„Śmierć frajerom” to powieść dopracowana w każdym calu, nie można jej zarzucić absolutnie niczego. Akcja gna do przodu i nie zwalnia nawet na moment, a informacje które są przekazywane trafiają do czytelnika w sposób płynny i jasny. Warto choć na chwilę pozwolić przenieść się do świata w którym eleganckie kobiety spacerują po wybrukowanych uliczkach, a automobile przejeżdżają tuż pod oknami kamienic budząc swoim hałasem mieszkańców stolicy. 









środa, 4 maja 2016

Radość kwiatów- Eleri Fowler



Tytuł: Radość kwiatów

Autor: Eleri Fowler

Liczba stron: 96

Wydawnictwo: Harper Collins Polska







Kolorowanki w ostatnim czasie pojawiają się dosłownie wszędzie, wchodząc do księgarni każdy może znaleźć coś dla siebie. Popularność kolorowanek antystresowych cały czas mnie zaskakuję, nigdy nie pomyślałabym, że dorośli ludzie zainteresują się czymś takim, że chwycą w dłonie kredki i rozpoczną tą zabawę przeznaczoną pozornie dla dzieci.


„Radość kwiatów” to pierwsza kolorowanka, którą przyszło mi zrecenzować, kiedy dotarła do mnie przesyłka, nie mogłam się doczekać, kiedy zobaczę jej zawartość i zachwyciłam się od pierwszego wejrzenia.  Przepiękna okładka od razu przykuwa wzrok, a później jest już tylko lepiej.  Wzory tylko czekają, gdy ktoś postanowi tchnąć w nie trochę koloru i życia. Z każdej strony wita nas wiosna, kwiaty, ptaki, urokliwa roślinność, piękne pejzaże, ogrody.  Tylko od nas zależy jak ostatecznie będą wyglądały te piękne wzory, to my decydujemy, czy ostatecznie wybierzemy pastelowe odcienie czy może zdecydujemy się na ciemniejsze barwy.

Autorka kieruje do nas kilka słów, w których informuję nas, że stworzone przez nią wzory są zainspirowane niezwykłymi krajobrazami Walii, gdzie mieszka. Opowiada też o swojej pracy i innych inspirujących ją rzeczach.  Dzięki temu kolorowanka nie jest już tylko zbiorem wzorów, ale czymś więcej.

„Radość kwiatów” jest niezwykła jeszcze z jednego powodu, mianowicie magiczne słowa. Poza wzorami, znajdują się tam również cytaty takich znakomitości jak Szekspir, Emerson, Dickinson oraz przysłowia z Francji czy też Szwecji.

Każdy znajdzie tutaj obrazek dla siebie, początkujący odnajdą prostsze wzory z którymi poradzą sobie bez problemu, za to starzy wyjadacze będą mogli pokolorować obrazki skomplikowane o wyższym poziomi trudności.


Zapewniam, że dobra zabawa nie opuści was podczas przeglądania „Radości Kwiatów”. To idealna kolorowanka na każdą porę roku, podczas kolorowania można odprężyć się, zrelaksować i odciąć od świata, istna terapia poprzez sztukę i w dodatku za jaką przystępną cenę.