Tytuł:
Dożywocie
Autor:
Marta Kisiel
Wydawnictwo:
Uroboros
Liczba
stron: 376
Marta
Kisiel to autorka książki pt. Dożywocie. To moje pierwsze spotkanie z tą młodą
pisarką, które przysporzyło mi dużo śmiechu i zabawy.
Konrad
jest szczęśliwy, nagle okazuje się, że od zupełnie nieznanego członka rodziny
otrzymał w spadku dom. Może uciec z wielkiego miasta, które go męczy i nie
przynosi żadnej radości. Nie zastanawiając się zbyt długo mężczyzna, całkowity
mieszczuch, spakował się i przeprowadził, zostawiając za sobą stare miasto i
przeszłość. Tylko, że po przyjeździe okazuje się, że rzeczywistość nie jest tak
świetlana i kolorowa, jak wcześniej mu się wydawało. Dom nie jest tak piękny
jak sobie wyobrażał, raczej przypomina dom z horroru i to w dodatku tego
niskobudżetowego. A kiedy wszedł do środka domu poznał nowych lokatorów, którzy
teoretycznie nie powinni istnieć, ale jednak Konrad poznał anioł. Licho o
którym zmarłym czy żywym, czy niewiadomo
kim, Konrad wie bardzo mało, na przykład to, że robi szale na drutach. I były
jeszcze utopce i cała masa przeróżnych mniej lub bardziej dziwnych stworzeń z
którymi przyszło się zmierzyć Konradowi.
Książka
jest specyficzna, ale w ten jak najbardziej pozytywny sposób. Może na początku
trzeba przyzwyczaić się do stylu autorki i jej szalonego poczucia humoru, które
pojawia się na każdej stronie tej opowieści. Autorka posługuję się barwnym językiem. Mieszkańcy
Lichotki zachwycają i nie sposób ich nie polubić, to bohaterowie dosłownie nie
z tego świata. Dawno nie bawiłam się tak dobrze podczas czytania i nie
zapałałam taka sympatią do postaci o których czytałam.
Myślę,
że książka spodoba się każdej osobie spragnionej dobrej zabawy oraz wszystkim
miłośnikom komedii i horrorów w jednym. Cała książka to jeden wielki cytat, a
to mówi bardzo dużo o poziomie literackim.
Jakoś nie za bardzo mam ochotę zapoznać się z treścią książki - raczej pass :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo to świetna i przepełniona humorem powieść, ale wiadomo każdy ma inny gust:)
Usuń