Tytuł:
Martwy błękit
Autor:
Krzysztof Bochus
Cykl:
Christian Abell (tom 2)
Wydawnictwo:
Muza
Liczba
stron: 448
„Martwy
błękit” to kontynuacja losów Christiana Abella z niesamowitej powieści „Czarny
manuskrypt”. Autor przenosi nas do Sopotu i Gdańska oczywiście są to czasy
przedwojenne. Tak jak i w poprzedniej książce tak i tym razem autor sprawił, że
czytelnik całym sobą odczuwa lata trzydzieste i atmosferę panującą w Wolnym
Mieście Gdańsk.
W
Sopocie zostają odnalezione zwłoki pewnego zamożnego Żyda. Sprawą zajmuje się nie
kto inny, jak Abell. Pozornie wydaje się, że cała sprawa jest banalnie prosta,
to samobójstwo, ponieważ odnaleziony zostaje list pożegnalny Rottenberga.
Jednak powoli krok po kroku okazuję się, że to zdecydowanie nie było
samobójstwo, a przeciwnie morderstwo. To nie koniec, po krótkim czasie
zaczynają ginąć kolejne osoby z rodziny Rottenberga, a z domu zmarłych
zaczynają znikać drogocenne dzieła sztuki.
Każdy
kto był zainteresowany osobą Christiana Ablla podczas czytania pierwszego tomu
tej serii, teraz będzie mógł lepiej poznać jego przeszłość i tajemnice, które
skrywał. Mężczyzna jest niezwykle inteligentny i sprytny, ale przy tym też
uparty i przemądrzały czym może nie zyskuje sobie zbyt wielu sympatyków. Sama
historia łączy ze sobą wiele wątków, a sama zagadka którą musi rozwiązać Abell
jest o wiele bardziej zawikłana niż moglibyśmy się tego spodziewać. Śledczy
musi dowiedzieć się kto jest mordercą, dlaczego morduje, jaka jest naprawdę
rodzina Rottenbergów i co ukrywa. Czy najważniejsza jest tutaj sztuka, polityka
czy religia, która jest uwikłana bardzo mocno w całą historię.
Kolejna
książka Krzysztofa Bochusa nie zawodzi, utrzymuję poziom pierwszej części, a
może nawet jest jeszcze lepsza. Jak najlepszy kryminał wciąga, ma mroczny
klimat i tajemnica goni tutaj tajemnicę. „Martwy błękit” przysparza
czytelnikowi wielu wrażeń i trzyma w napięciu do samego końca, zaskakując
podczas wielkiego zakończenia.
Książka całkowicie odbiega od moich klimatów. Nie lubię powieści z wydarzeniami dziejącymi się w przeszłości oraz kryminały rzadko czytam.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam kryminały, więc to była książka dla mnie:)
Usuń