Tytuł:
Tajemniczy mężczyzna
Autor:
Kristen Ashley
Wydawnictwo:
Akurat
Liczba
stron: 544
Odkąd
w księgarniach zaczął królować Grey nadeszła moda na literaturę erotyczną, a co
za tym idzie pojawił się wysyp książek tego typu. Wydawało mi się, że ta moda
minie dość szybko, ale byłam w błędzie, cały czas pojawiają się nowe serie, w
pewnym sensie bazujące na pięćdziesięciu twarzy Greya. Tym razem miałam okazję
przeczytać pierwszy tom nowej serii autorstwa Kristen Ashley pod tytułem
„Tajemniczy mężczyzna”.
Gwen
to kobieta po trzydziestce, pewnego razu postanawia wyjść wieczorem do pubu, a
tam spotyka pewnego mężczyznę, który wydaje się być stworzony specjalnie dla
niej, jest ideałem. Spędzają ze sobą magiczną noc, ale kobieta nie wie o nim
zupełnie nic. I ten romans ciągnie się przez półtora roku, a ona nie wiem nawet
jak ma na imię jej kochanek z którym spędza każdą noc. Dodatkowo Gwen zostaje
wplątana w mafijne porachunki, które wiążą się z jej siostrą. Chronić kobietę
chce dwóch mężczyzn: policjant oraz przywódca bandy motocyklistów.
Na
początku zmyliła mnie okładka i spodziewałam się typowego erotyka, jednak miło
się zaskoczyłam, ponieważ to po prostu powieść w której pojawia się kilka
opisów scen łóżkowych i nic poza tym. Jest to typowy romans, który nie wymaga
od czytelnika skupienia i uwagi, tylko chwilki wolnego czasu.
Historia
nie należy do oryginalnych, romans pomiędzy Gwen a tajemniczym mężczyzną nie
wzbudza zbyt wielu emocji, a tym bardziej nie czułam pomiędzy nimi chemii czy
miłości. Akcja toczy się szybko, kreacja bohaterów nie jest zbyt ambitna,
powiedziałabym, że to typowi bohaterowie słabego romansu. Irytujący jest jednak
sam pomysł autorki na czterech adoratorów, to wydaje się nierealne i idiotyczne.
Sama kreacja bohaterów jest bardzo słaba, szczególnie jeżeli chodzi o postać
Gwen. Przez większą część książki miałam wrażenie, że czytam o nastolatce, a
nie o dojrzałej kobiecie. Po jakimś czasie jej zachowanie ulega zmianie, ale
jednak początkowa niechęć pozostaje. Autorka posługuję się prostym językiem,
dzięki czemu całość jest łatwa i dość przyjemna w obiorze.
„Tajemniczy
mężczyzna” to początek nowej serii, która nie zrobiła na mnie dobrego wrażenia.
To naprawdę słabiutki romans, który czyta się całkowicie bez emocji. Może
kolejna część będzie lepsza, mam przynajmniej taką nadzieję.
A mi się podobała książka, fajna w czytaniu tylko czasem niedociągnięcia są odczuwalne.
OdpowiedzUsuńKażdy ma inny gust, prawda? Dla mnie ta książka to było dobre czytadło, ale nic więcej :)
Usuń