Tytuł:
Sposób na (cholernie) szczęśliwe życie
Autor:
Małgorzata Chmielewska, Piotr Żyłka, Błażej Strzelczyk
Wydawnictwo:
WAM
Liczba
stron: 280
Rozpoczął
się październik i za oknem częściej możemy dostrzec szarość i deszcz niż słońce
i błękit nieba. Nasze samopoczucie może niebyt zbyt dobre, czasami pewnie mamy
ochotę użalać się nad sobą i narzekać, ale dziś chciałam zaproponować lekturę,
która chociaż na chwilę rozwieje ciemne chmury. Nie, książka nie jest receptą
na szczęście, ale „Sposób na cholernie szczęśliwe życie” daje porządnego kopa,
chęć do życia i działania.
Panowie
Błażej Strzelczyk i Piotr Żyłka przeprowadzili wywiad rzeka czyli coś co bardzo
lubię czytać z siostrą Małgorzatą Chmielewską, a kto z nas nie słyszał o tej
kobiecie?
Cała
rozmowa jest wręcz boleśnie szczera, bo przecież ludzie wolą mówić o tym co
jest dobre i ładne, zdrowe i piękne, a siostra opowiada o biedzie i chorobach,
smutku i trudzie życia. I w całej książce siostra Małgorzata jest tak
uderzająco autentyczna, nie ma tutaj przesłodzenia, udawania skromności czy
fałszu. I co najważniejsze czytelnik wierzy w każde jej słowo, bo przecież tą kobietę
życie nigdy nie rozpieszczało, nic nie przychodziło jej łatwo, bez wyrzeczeń.
Siostra
prowadzi Fundację Domy Wspólnoty Chleb Życia, więc kto jak nie ona, wie o tym
jak czasami rzeczywistość może przygniatać, jak trudne jest życie, kiedy
choroby nie pozwalają na pracę, brak pieniędzy na posiłek, a dookoła są tylko
ludzie zapatrzeni w siebie. Jednak ona nie poddaje się i dalej idzie do przodu,
dając innym ludziom wszystko co ma, czyli energię, radość, siłę i wielkie
pokłady miłości do drugiego człowieka. Sama wychowuję adoptowanego syna, który
teraz jest już dorosłym mężczyzną i cierpi na autyzm.
Siostra
Małgorzata odpowiada na pytania dotyczące życia, chorób, Kościoła i wiary, mówi
o życiu z ludźmi ubogimi i cierpiącymi, wspomina o młodych osobach o świecie
pełnym nowoczesnych technologii. Nie omija trudnych tematów, nie boi się
szczerych odpowiedzi. Możemy tylko zazdrościć jej siły i pasji do czynienia
dobra tutaj na ziemi.
Polecam
książkę wszystkim, wierzącym i tym którzy nie wierzą, ponieważ siostra
Małgorzata łamie wszelkie schematy i stereotypy, nie osądza, nie ocenia i warto
choćby na moment poznać jej prosty świat pełen czegoś, czego tak mało w obecnym
świecie – bezinteresownej miłości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz