wtorek, 4 października 2016

Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu - Anne McPartlin



Tytuł: Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu

Autor: Anna McPartlin

Wydawnictwo: HarperCollins Polska

Liczba stron: 400





Są takie książki, które po przeczytaniu zostają zapomniane, ale są też takie, które nas paraliżują, docierają prosto do naszej duszy, czyniąc jakieś spustoszenie w naszych emocjach. Kiedy zobaczyłam okładkę książki „Gdzieś tam w szczęśliwym miejscu” wiedziałam, że mam do czynienia z drugim typem i czeka na mnie powieść, która skradnie moje serce.


Życie Masie nie było usłane różami, przeciwnie od najmłodszych lat musiała borykać się z problemami. Mając osiemnaście lat, randka na której była przybrała nieoczekiwany kierunek i miła chwila pocałunku zmieniła się w gwałt.  Jednak wtedy kobieta nie miała pojęcia, że została skrzywdzona i jest ofiarą. Nie wiedząc co ze sobą zrobić, została przy boku Danny’ego, chłopaka który ją wykorzystał. Nie planowała długiego związku, chciała jak najszybciej go zostawić, ale los zgotował jej niespodziankę, okazało się, że jest w ciąży i chcąc nie chcąc musiała wyjść za mąż za Danny’ego. Tak zaczęło się jej życie pełne bólu, cierpienia, poniżania. Mężczyzna nie zmienił się był brutalem, okrutnikiem i katem, który uwielbiał znęcać się nad innymi ludźmi. Był rok 1995 w niedzielę odszedł syn Masie, Jeremy miał piętnaście lat. Zrezygnował z życia by zyskać spokój i wolność. Musiało minąć dwadzieścia lat, by kobieta odważyła się powiedzieć prawdę przed zupełnie obcymi ludźmi, którzy chcą poznać historię  jej oraz jej syna.


Anne McPartlin jest znana dzięki powieści „Ostatnie dni królika”. W tamtej historie autorka poruszyła serca czytelników, tym razem było dokładnie tak samo, jednak cała książka trzymała w niepewności do samego końca. Zaskakujące jest, że już od początku dowiadujemy się, ze Jeremy nie żyje, ale nie wiemy niczego na temat jego śmierci, wszystkie fakty są dla nas zagadką. Dzięki temu czytając jesteśmy zaintrygowani i zaciekawieni, chcemy jak najszybciej dowiedzieć się jakie będzie zakończenie tej bolesnej historii. Powieść porusza wiele problematycznych kwestii, odnosi się do przemocy zarówno fizycznej jak i psychicznej, dojrzewania, które nie przebiega spokojnie, pojawia się też tematyka homoseksualizmu i braku akceptacji, uzależnień jak i braku komunikacji oraz wsparcia.


Osobiście nie miałam problemu z odkryciem tajemnicy Jeremiego, ale to wynikało tylko z zakresu moich zainteresowań i posiadania określonej wiedz. Powieść napisana jest w trzeciej osobie, ale mimo to poznajemy przemyślenia wszystkich bohaterów. „Gdzieś tam w szczęśliwym miejscu” to powieść, którą powinni przeczytasz wszyscy, dosłownie wszyscy, nie ważne czy ktoś jest tolerancyjny czy też nie. To książka, która otwiera oczy, wręcz krzyczy, by ludzie nareszcie zaczęli zwracać uwagę na drugą osobę, a nie żyli tylko obok. Wielu nastolatków powinno poznać tę historię, by zrozumieć co wynika z nienawiści, do czego może ona doprowadzić i jakie są jej skutki.


Powieść jest wzruszająca i nostalgiczna, przepełniona emocjami i refleksją. Czytając smutek bijący z każdej strony, ale też ciepło dające nadzieję i kojące choć trochę ból i złość wynikającą z całej sytuacji. Zakończenie jest idealne, łączy całą historię i podsumowuje ją i dając lekcję człowieczeństwa, tolerancji i miłości.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz