wtorek, 30 listopada 2021

Dziadka nie ma - Michał Turowski

 


Tytuł: Dziadka nie ma


Autor: Michał Turowski


Wydawnictwo: Instant Classic One Louder


Liczba stron: 229



„Dziadka nie ma” to literacki debiut Michała Turowskiego i jest to debiut niesamowicie dobry. Nie jest to typowa powieść, z pewnością nie można tego powiedzieć o tej lekturze. Trudno określić i nazwać tę książkę. Jest to szczere wyznanie, odkrycie wszystkich swoich kart i skrywanych uczuć. To forma wytłumaczenia się ze swojego postępowania, ale też wyjaśnienia pewnych kwestii.

Autor zmaga się z depresją, więc tym bardziej ogromnie podziwiam to z jaką otwartością i momentami bolesną szczerością rozlicza się sam ze sobą i swoim życiem. Wszystkie osobiste myśli Michała zostały przelane na papier i absolutnie nie są to wyjaśnienia w których autor broni się i tłumaczy, przeciwnie często bierze na siebie winę i odpowiedzialność, nie ucieka od prawdy.

Michał zaczął poznawać Dziadka, gdy nie było go już na świecie. Dopiero po jego śmierci zaczął interesować się tym, jakim człowiekiem był, jak żył i co sprawiło, że stał się tak nieugiętą, silną osobą. Niestety jak to często bywa po śmierci bliskiej osoby, człowiek wyrzuca sobie, że nie poznał jej właściwie, nie zadał pewnych pytań, a przecież powinien to zrobić. Tak jest też w przypadku Michała, który żałuje, że nie zapytał Dziadka o wiele spraw. Po śmierci bliskiej osoby, Michał poznaje na od początku Nowy Tomyśl, odwiedza ważne dla Dziadka miejsca, stara się przypomnieć sobie pewne momenty, wrócić do wspomnień, które umykają powoli z jego pamięci.

„Dziadka nie ma” to książka, którą czyta się bardzo szybko, jest to zasługa lekkiego pióra autora, jest poczucia humoru i tego, jak przedstawia tę historię. Jest to opowieść o utracie dzieciństwa i powolnym stawaniu się człowiekiem dorosłym. Jest to historia o bólu i stracie z którą trudną się pogodzić. To trudna i emocjonalna podróż, która ma w sobie też dużo optymizmu i ciepła. Polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz