Tytuł:
Moja siostra Rosa
Autor:
Justine Larbalestier
Wydawnictwo:
Bukowy Las
Liczba
stron: 416
Che
był małym dzieckiem, kiedy w jego domu pojawiła się Rosa. Chłopiec uwielbiał
swoją młodszą siostrzyczkę, opiekował się z nią, bawił i spędzał cały swój wolny
czas. Jak to często bywa rodzice dzieci spełniali się zawodowo i skupiali na
pracy, zapominając o swoich pociechach. Za to rodzeństwo rosło i Rosa stawała
się coraz dziwniejsza, a zauważał to tylko Che.
Kiedy
chłopak miał siedemnaście lat nadal opiekował się siostrą, ale dostrzegał w
niej coś dzikiego, niebezpiecznego i złego. Dziewczynka jest bardzo mądra i
sprytna, manipuluje ludźmi, ale nie potrafi wyrażać uczuć, wykorzystuje brata i
jego dobroć. Che starał się ostrzec rodziców, powiedzieć im że coś złego dzieję
się z dziewczyną, ale oni nie słuchali. A dziesięciolatka powoli zaczyna
pokazywać swoją prawdziwą twarz, nie rozpieszczonego dziecka, a okrutnej,
zimnej i wyrachowanej osoby.
Powieść
„moja siostra Rosa” zaintrygowała mnie, gdy tylko zapoznałam się z jej opisem
od wydawcy. Po przeczytaniu książki mój entuzjazm odrobinę zmalał, lektura nie
okazała się tak przerażająca i trzymająca w napięciu, niemniej jednak pojawiały
się momenty, gdy dreszcz przechodził po moim ciele i odczuwałam niepewność o to
co wydarzy się za chwilę.
Postać
Rose jest przedstawiona bardzo dobrze, dziewczynka sprawia wrażenie słodkiej i
niewinnej, a pod tą uroczą maską kryję się mała manipulatorka, która zrobi
wszystko by osiągnąć swój cel. Natomiast postać Che nie jest dla mnie kompletna
i spójna, z jednej strony poznajmy siedemnastolatka, który ćwiczy boks, jest
silny, odpowiedzialny i opiekuńczy, a po chwili widzimy chłopaka, który całkowicie
sobie nie radzi, chociaż można to wytłumaczyć brakiem wsparcia ze strony
rodziców i całkowitą samotnością.
Akcja
toczy się dość wolno, co nie jest plusem powieści, czasami przemyślenia
głównego bohatera są nudne i zbyt rozwlekłe, jednak pod koniec fabuła nabiera
tempa i nie sposób przerwać czytanie. Coraz więcej wychodzi na jaw, poznajemy
prawdziwe oblicze dziewczynki, a samo zakończenie zaskakuje, nie podaje żadnych
odpowiedzi i pozostawia czytelnika w niepewności.
Powieść
„Moja siostra Rosa” Justine Larbalestier jest pełna napięcia i skrywanych emocji,
wywołuje dreszcze i zmusza do myślenia. Myślę, że ten psychologiczny thriller
spodoba się czytelnikom zainteresowanym tematem psychopatów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz